Zdradliwy tor na PGE Narodowym? Skandalu nie było, ale Zmarzlika znowu zgubił jego nawyk

WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik i Maciej Janowski
WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik i Maciej Janowski

Podczas Grand Prix Polski na PGE Narodowym wiele mówiło się o przygotowaniu toru. Zawodnicy narzekali, że nawierzchnia sprawia im sporo problemów. - O żadnym skandalu bym jednak nie mówił - komentuje nasz ekspert Jacek Gajewski.

- Każdy z zawodników podczas wywiadów używał słowa tricky, a więc zdradliwy, nieprzewidywalny - zauważa Jacek Gajewski. - Nikogo z organizatorów bym nie linczował ani nie mówił o skandalu. Jeśli przypomnimy sobie początki jednodniowych torów, to naprawdę bywało gorzej. Jasne, że byłoby lepiej, gdyby wszystko było bardziej przewidywalne, ale nie róbmy też tragedii - komentuje były menedżer Get Well Toruń.

Niebezpiecznych sytuacji na torze w Warszawie jednak nie brakowało. Trybuny zamarły po upadku Krzysztofa Kasprzaka i Emila Sajfutdinowa. Spore problemy w półfinale miał także Bartosz Zmarzlik, który zaliczył upadek na mecie. - Na takim torze potrzeba trochę wyobraźni. Niektórym przeszkadzają ich nawyki. To dotyczy zwłaszcza tych młodszych żużlowców. Jednym z nich jest Bartek Zmarzlik. Ściąganie nogi z haka w takich warunkach naprawdę nie jest dobrym pomysłem, bo kontrola nad motocyklem staje się zdecydowanie mniejsza - tłumaczy Gajewski.

Problemy z płynną jazdą miała większość zawodników. Większych błędów nie popełniał w zasadzie tylko Fredrik Lindgren, który czuł się bardzo pewnie, ale w jednym z wyścigów i on odczuł, że szpryca na PGE Narodowym potrafi dać się we znaki. - Na początku problemem była coraz większa ilość luźnej nawierzchni na zewnątrz. Jeśli ktoś się nadziewał na szprycę, to miał kłopot. Od czwartej serii zaczęły się tworzyć koleiny. Wtedy wyglądało to gorzej. Trzeba także pamiętać, że ważną rolę odgrywa również sprzęt, który od kilku lat jest bardzo agresywny. To wychodzi, kiedy jedzie się na takim torze jak ten na PGE Narodowym  - podsumowuje Gajewski.

ZOBACZ WIDEO Motocykl żużlowy podczas meczu

Komentarze (32)
avatar
sympatyk żu-żla
13.05.2018
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Jak można uznać że tor jest dobry jak zawodnicy się wywracają .Kolejna fuszerka tego jegomościa co tor jedno dniowy budował. BSI wyjechało z kolejnym bublem Warszawie, Bartek jak będzie nadal t Czytaj całość
avatar
mark83
13.05.2018
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Ch.j z tym BSI i tymi torami jednodniowymi. Już nie pierwszy raz fuszerkę odstawili jak wiemy i zapewne nie ostatni. Tylko kabze sobie nabijają. Stadion pękał i gra. Gruba kasa za prawo organiz Czytaj całość
avatar
yes
13.05.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
"Jeśli przypomnimy sobie początki jednodniowych torów, to naprawdę bywało gorzej." - jest już rok 2018!! 
avatar
vaxvaxvax
13.05.2018
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
ślepy widział, że tor był spieprzony. Dobrze, że nie doszło do jakiegoś... Tor był tragiczny 
avatar
zawodowiec
13.05.2018
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Tor byl do d... i to jest skandal placic takie pieniadze za bilet i zamiast prawidziwego zuzla ogladac jak najwieksi maja problemy by plynnie pokonac luki!!! Co to k... jest?!?!?!?