Start - Orzeł: Gałę powinni nosić na rękach. Goście jak muchy w smole (noty)

WP SportoweFakty / Tomasz Kordys / Na zdjęciu: Adrian Gała
WP SportoweFakty / Tomasz Kordys / Na zdjęciu: Adrian Gała

Oceniamy zawodników po meczu Car Gwarant Start Gniezno - Orzeł Łódź (58:31). Ponownie na największe słowa uznania w szeregach czerwono-czarnych zasłużył Adrian Gała. Po przeciwnej stronie barykady wyróżnił się Hans Andersen.

[b]

Oceny dla zawodników Car Gwarant Startu Gniezno:
Marcin Nowak 5+. [/b]

Ci, którzy twierdzili, że dobrze wypadł w Krakowie wyłącznie ze względu na rangę przeciwnika, powinni uderzyć się w pierś. Zgodnie z naszymi przewidywaniami, wrócił Nowak z ubiegłego roku. Był szybki, jechał z zębem i nie odpuszczał nawet przez moment.

Jurica Pavlic 3. Chorwat jeszcze jest zagubiony. Widać stopniową poprawę, jednak do perfekcji daleka droga. Pavliciowi brakuje prędkości na trasie. Wszystko przez te silniki, z którymi nie może dogadać się od początku sezonu. Zawodnik musi wziąć się w garść, bo jeśli dalej będzie przeciętny, to może stracić miejsce w składzie.

Adrian Gała 6. Szóstka to nawet za mało. Znów jechał bajecznie i porywał kibiców w kosmos. To jest zupełnie inny Gała niż w ubiegłych sezonach. Nie boi się ostrej rywalizacji i prezentuje pomysłową jazdę. Zawodnik chwali swój sprzęt, ale w kuluarach mówi się, że większą robotę czyni doskonałe przygotowanie mentalne. Za to, jak jedzie w tym roku, fani powinni nosić go na rękach.

Eduard Krcmar 4+. Czech trochę nawywijał. W trzech biegach był absolutnie poza zasięgiem zawodników Orła Łódź. W pierwszym starcie, według sędziego Michała Sasienia, spowodował upadek rywala i został wykluczony. Zawody zakończył czwartym miejscem - w ostatniej gonitwie dnia pojechał bez błysku.

Mirosław Jabłoński 5. Rozpoczął bajecznie - od dwóch trójek. Świetną passę przerwała kraksa, w której uczestniczył także Maksymilian Bogdanowicz. Zawodnik poniósł straty sprzętowe i ucierpiał zdrowotnie. Po tym incydencie jechał dobrze, jednak brakowało tej szybkości z początku meczu.

Maksymilian Bogdanowicz 3+. Ten junior jest w stanie walczyć z seniorami. W niedzielnym meczu wiózł za plecami m.in. Hansa Andersena, jednak ostatecznie z nim przegrał. Wypadł nieźle, ale szału nie było. Gdyby nie upadek z własnej winy, pewnie otrzymałby ciut lepszą notę.

Norbert Krakowiak 3+. Postawa zbliżona poziomem do Bogdanowicza. Próbował walczyć z seniorami Orła, ale starania te nie przyniosły dodatkowych punktów. Na tle młodzieżowców zespołu z Łodzi wypadł dobrze. Wiadomo jednak, że dużym atutem w tej rywalizacji była znajomość domowej nawierzchni.

Oceny dla zawodników Orła Łódź:
Hans Andersen 4+.

Zdecydowanie najjaśniejsza postać w szeregach Orła Łódź. Najjaśniejsza, ale nie perfekcyjna. Bardzo dobre biegi przeplatał słabszymi. W pojedynku z Gałą nie miał czego szukać. Duńczyk chyba był pod wrażeniem formy 23-latka, bo po meczu, przechodząc obok niego, podśpiewywał: "Adrian Gała, Adrian".

Aleksandr Łoktajew 1. Totalne rozczarowanie. Niby próbował walczyć, niby szukał prędkości, jednak ostatecznie nic z tego nie wychodziło. Bardzo słaby występ tego zawodnika. Musi wziąć się w garść, by w przyszłości uniknąć takich kompromitujących wyników.

Norbert Kościuch 1. Jedyne punkty zrobił na Krakowiaku i wykluczeniu Krcmara. To chyba mówi samo za siebie. Katastrofa. Miał być krajowym liderem Orła, a tymczasem nie potrafił skutecznie rywalizować z drugą linią Startu. Zarówno on, jak i Łoktajew, na dystansie poruszali się niczym muchy w smole. Po meczu nawet nie chciał z nami rozmawiać, twierdząc, że jest "roztrzaskany".

Josh Grajczonek 2+. Wynik lepszy niż jazda. Jedynym rywalem, którego pokonał, był Jurica Pavlic. Jemu też brakowało prędkości, ale momentami był szybszy niż Łoktajew i Kościuch. Nie zawsze potrafił to jednak dobrze wykorzystać.

Rohan Tungate 3+. Pokazał kawałek dobrego speedwaya, choć szału nie było. Trzeba jednak przypomnieć, że nie ominął go pech. W jednym z wyścigów miał awarię motocykla i upadł na bezpiecznym drugim miejscu. W pozostałych biegach starał się walczyć z rywalami. Ambicji odmówić mu nie można.

Jakub Miśkowiak 1+. Mizernie. Poza wygranym startem w wyścigu dziesiątym, nie pokazał niczego, co można by pochwalić. W Łodzi wiążą z nim duże nadzieje. Czy słusznie? To się jeszcze okaże. W niedzielę zawiódł na całej linii, ale to nie na nim spoczywał największy ciężar zdobywania punktów.

Mateusz Błażykowski 1. Gnieźnieński tor zna doskonale, bo przecież niejednokrotnie na nim trenował. W meczu ze Startem nie potrafił jednak wykorzystać pozyskanej wiedzy. Przed tym młodzieżowcem jeszcze bardzo dużo pracy.

SKALA OCEN
6 - fenomenalnie
5 - bardzo dobrze
4 - dobrze
3 - przeciętnie
2 - słabo
1 - kompromitacja

ZOBACZ WIDEO #SmakŻużla po leszczyńsku

Źródło artykułu: