Grodzki dla SportoweFakty.pl: Organizacyjnie wszystko zapięte na ostatni guzik

W sobotę o godzinie 19.00 w Lesznie rozegrana zostanie Grand Prix Europy na żużlu. Jednym z obserwatorów imprezy jest członek Zarządu Głównego Polskiego Związku Motorowego Andrzej Grodzki

- W Lesznie organizacyjnie wszystko zostało zapięte na ostatni guzik. W piątek odbyło się losowanie numerów zawodników i trening. Myślę, że organizatorzy mogą ze spokojem oczekiwać sobotnich zawodów - powiedział dla SportoweFakty.pl Andrzej Grodzki.

Członek Zarządu Głównego PZMot wierzy, że zawody w Lesznie będą bardziej emocjonujące niż Grand Prix Czech. - Myślę, że tor będzie inny niż w Pradze. Należy jednak pamiętać, że punkt widzenia kibiców i samych zawodników jest różny. Zawodnicy wolą tory twardsze, które są po prostu dla nich bezpieczniejsze. Z kolei kibice chcieliby oglądać zawody pełne walki, które są możliwe w przypadku torów przyczepnych. Nie zapominajmy również o aspekcie pogodowym. Tor musi być optymalny pod kątem tych warunków. Jeżeli będzie przyczepny, to bardzo trudno po ewentualnych opadach doprowadzić go do stanu używalności. W przypadku torów twardych jest łatwiej.

Zdaniem Grodzkiego, w najbliższym czasie nie można spodziewać się ekspansji cyklu Grand Prix na inne kontynenty. Mało prawdopodobne jest również rozegranie dodatkowych rund w Polsce. - Nie sądzę, aby w najbliższym czasie rozegrano Grand Prix w Australii czy USA. Po prostu nie ma chętnych do zorganizowania tego typu zawodów. Gdyby z kolei BSI chciało we własnym zakresie przygotować zawody to koszty byłyby ogromne. Biorąc również pod uwagę niewielkie zainteresowanie kibiców, bo nie można spodziewać się tłumów, te zawody mogłyby okazać się organizacyjną klapą. Weźmy również pod uwagę fakt, że koszty byłyby większe ze względu na konieczność dopłaty za bilety lotnicze dla zawodników. Reasumując – nikt nie podejmie się organizacji imprezy deficytowej. BSI nie przewiduje ekspansji zawodów w Grand Prix i jednocześnie trzyma się sztywno liczby 11 – maksymalnie 12 imprez w cyklu. Jeżeli miałaby zostać rozegrana dodatkowa runda, to myślę, że największe szanse na organizację mieliby Rosjanie.

Źródło artykułu: