Czwarta kolejka PGE Ekstraligi zaczęła się od spotkania Fogo Unii Leszno z Falubazem Zielona Góra. Początkowo pod znakiem zapytania stał występ w tym meczu Grzegorza Zengoty. Zawodnik drużyny gości ostatecznie odpuścił jednak start w eliminacjach do SEC w rosyjskim Bałakowie.
Nie był to jednak koniec leszczyńsko-zielonogórskich kontrowersji. Piątkowy mecz zakończył się pechowo dla Janusza Kołodzieja, który upadł już w pierwszej serii startów. Lekarze uznali, że zawodnik Fogo Unii jest zdolny do dalszej jazdy, ale więcej nie oglądaliśmy go na torze. I temu faktowi poświęcono sporo uwagi w Magazynie PGE Ekstraligi w nSport+. Nie wszystkim to się spodobało.
Najbardziej zdziwiło mnie stwierdzenie „skoro Kołodziej był zdolny, czemu nie jechał?”...
— Krystian Plech (@SpeedwayCrime) 30 kwietnia 2018
Noż kurde, skoro zawodnik ogólnie jest ok, ale nie czuje się na siłach i woli odpuścić, to po co szukamy sensacji?
Piotr Rusiecki, prezes leszczyńskiego klubu, podszedł do tematu z dystansem. Zaczął się zastanawiać, czy Fogo Unia nie powinna uruchomić własnej telewizji.
Czy my mamy swoja tv zrobic???
— Peter Polcopper/Unia leszno (@peter_polcopper) 29 kwietnia 2018
Niektórzy zdążyli już nawet przedstawić wizualizację studia telewizji "KSUL SPORT+".
— Damian Płóciniczak (@ociniczak) 29 kwietnia 2018
Wracając jednak do rywalizacji sportowej, w piątek na Smoczyku wielki comeback zanotował Piotr Pawlicki. Zawodnik Fogo Unii wrócił po kontuzji i od razu zdobył komplet 15 punktów.
Wielki szacun dla @piotr_pawlicki. Inna liga, jak Fredka Lindgren. 6.05 zapowiada się niezła jazda na Smoczku z @CKM_Wlokniarz @EkstraligaTV
— Marcin Majewski (@MarcinMajewski5) 27 kwietnia 2018
Po tak oszałamiającym występie Pawlickiego i spółki, Ireneusz Maciej Zmora z Cash Broker Stali Gorzów jest już skłonny wieszać złote medale na szyjach leszczyńskich Byków.
Leszno absolutny Dominator EŻ! Czy 42 oczka Stali Gorzów, to będzie najlepszy wynik gości w tym roku na Smoczyku?
— Ireneusz Zmora (@IreneuszZmora) 27 kwietnia 2018
Po drugiej stronie barykady ciągle znajduje się za to Piotr Protasiewicz. Jeden z liderów zielonogórskiego Falubazu nadal nie przypomina żużlowca, który w ostatnich latach był pewnym filarem drużyny z Grodu Bachusa. 43-latek nie tylko zawodzi w lidze, przepadł też w eliminacjach do SEC.
Piotr Protasiewicz jest w takiej formie, że podobno prezes @KSMKrosno wpisał go w swoim kajecie z adnotacją "warto obserwować" #LESZIE
— Wojciech Ogonowski (@ogonowskiw) 27 kwietnia 2018
Na innych obiektach obyło się bez większych kontrowersji. W Częstochowie wszystko po staremu. Nie dość, że trybuny pełne, to Fredrik Lindgren ciągle poza zasięgiem rywali.
Hej @CKM_Wlokniarz ilu Was tam jest? 17.000?
— Wojciech Stępniewski (@Stepniewski_W) 29 kwietnia 2018
Pierwszy turniej SGP jeszcze przed nami, więc pojawiły się sugestie jak powinien wyglądać kombinezon Lindgrena na zawody indywidualne. "Flash" ze Szwecji? My jesteśmy za!
Lindgren powinien w tym roku jeździć w GP w kevlarze stylizowanym na Flasha pic.twitter.com/uZzyWS8wxo
— Wojciech Ogonowski (@ogonowskiw) 29 kwietnia 2018
Kibiców speedwaya powinna martwić informacja o kontuzji Nickiego Pedersena, bo w ostatnich dniach tylko on zdawał się dotrzymywać kroku Lindgrenowi.
Czwarta runda ekstraligowych spotkań to też kolejna okazja, by ponarzekać na zapisy regulaminu dotyczące zawodnika rezerwowego. W Betard Sparcie Wrocław szansy występu znów nie otrzymał Damian Dróżdż. W szeregach Get Well Toruń bardzo szybko zmieniony został Paweł Przedpełski, co torunianin skomentował w ostrych słowach.
Polscy seniorzy w Toruniu pojechali az dwa biegi w tym meczu#TORGRU
— Rafal B. (@RafiBar77) 29 kwietnia 2018
ZOBACZ WIDEO #EkspertPGEE zawodników, czyli sprawdzian wiedzy żużlowców