Czaja nie zwyciężył w ani jednym biegu, a mimo to był solidnym punktem ROW-u. Wychowanek częstochowskiego klubu w swoim startach często prowadził po pokonaniu pierwszego wirażu, ale na trasie tracił dystans do swoich rywali. Kierownik rybniczan, Jarosław Dymek również to zauważył i powiedział po spotkaniu, że problemem może być duża liczba silników, które testuje Czaja na treningach.
Głównym tunerem Czai jest Jacek Rempała. Wiadomo jednak, że od tego sezonu korzysta on także z usług innego mechanika. - Szukam nowych silników. Pierwszy raz jechałem na tym w niedzielę. Punktowo 7+2 punktów, więc szału nie ma. Chcę robić dwucyfrówki. Starty miałem zawsze dobre. Po trasie było lepiej niż ostatnio. Mogłem przynajmniej powalczyć z innymi, ale jeszcze czegoś mi brakuje, by uciec parę metrów - powiedział zawodnik ROW-u Rybnik.
Czaja jest zawodnikiem zielono-czarnych od tego sezonu. Na torze w Rybniku startował jednak wiele razy i spisywał się tutaj bardzo dobrze. Kibice liczą, że wróci do wysokiej dyspozycji z ubiegłego sezonu. - Mogę powiedzieć, że staram się jak mogę. Walczę, trenuję. Wszystko chcę robić jak najlepiej, ale ostatnio jest średnio. Stać mnie na więcej. Żużel nie jest jednak taki łatwy, że kupi się coś nowego i się jedzie, tak jak z autem - dodał.
Teraz rybniczan czeka wyjazd do Lublina i być może być to dla nich jeden z trudniejszych meczów w tym sezonie. - Jesteśmy u siebie na torze, więc powinniśmy lżej to wygrywać. Zespół z Łodzi to nie jest jednak byle kto. Potrafią się ścigać i wiedzą, jak to się robi. Dobrze, że zwyciężyliśmy i cieszymy się z tego. Teraz Lublin i chcielibyśmy tam wygrać, ale nie wiadomo, co się tam stanie - zakończył Artur Czaja.
ZOBACZ WIDEO #EkspertPGEE zawodników, czyli sprawdzian wiedzy żużlowców