Jest reakcja Ireneusza Nawrockiego na oświadczenie PSŻ-u. "Prezes groził, że mnie zniszczy i puści z torbami"

WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Ireneusz Nawrocki (z prawej) rozmawia ze Zbigniewem Fiałkowskim z GKSŻ.
WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Ireneusz Nawrocki (z prawej) rozmawia ze Zbigniewem Fiałkowskim z GKSŻ.

Część dalsza sporu pomiędzy Stalą Rzeszów, a PSŻ-em Poznań. Na ostatnie oświadczenie klubu z Wielkopolski odpowiedział właściciel Żurawi, Ireneusz Nawrocki.

Przypomnijmy, o co chodzi. Greg Hancock nie został dopuszczony do występu w niedzielnym meczu 2. ligi w Poznaniu, gdzie PSŻ podejmował Stal Rzeszów, bo w świetle regulaminu nie posiadał ważnych badań lekarskich. Goście tłumaczyli, że to "czeski błąd" lekarza, który omyłkowo zamiast roku 2018 wpisał 2017. Amerykanin nie pojechał i wybuchła awantura.

We wtorek Iveston PSŻ Poznań wydał oświadczenie w tej sprawie. Po zapoznaniu się z nim, również oświadczeniem wysłanym do naszej redakcji, odpowiedział na nie Ireneusz Nawrocki, właściciel Stali Rzeszów.

Oświadczenie Ireneusza Nawrockiego

Niestety zmuszony jestem zareagować na oświadczenie "sterników" z Poznania. Uważam za bezczelność żądanie ode mnie przeprosin w stosunku do działaczy klubu z Poznania.

Po pierwsze - przeprosiny należą się naszym kibicom i słuchaczom Stal TV, bo w parku maszyn była włączona kamera i to oni byli świadkami mojego zdenerwowania. Już to jednak zrobiłem - przeprosiłem.

Po drugie, uważałem sterników poznańskiego klubu za ludzi cywilizowanych i zwróciłem się z prośbą o pomoc do prezesa, ale w odpowiedzi otrzymałem odmowę i ironiczny uśmieszek, wobec czego stwierdziłem, że PSŻ Poznań ma darmowe zwycięstwo walkowerem, ponieważ w 5 nie mogliśmy jechać. Na to otrzymałem od prezesa stek wyzwisk i informację, że mnie zniszczy i puści z torbami, po czym trzasnął mi drzwiami przed nosem. Są na to świadkowie.

Po trzecie - zachowanie prezesa poznańskiego klubu, który po ogłoszeniu przez spikera, że jednak Greg Hancock nie został dopuszczony do udziału w meczu, publicznie okazywał wielkie zadowolenie i radość. Spowodowało to bardzo nieprzychylne komentarze wśród kibiców PSŻ-u Poznań, a moi goście, ludzie biznesu z Poznania, którzy wcześniej przepraszali mnie, że będą jednak kibicować swoim, zmienili zdanie i kibicowali Stali.

Pierwotnie nie chcieliśmy wystawiać Grega Hancocka na wszystkie mecze, ale na prośbę wielu działaczy z innych klubów 2. ligi, dla których jest to dodatkowy bodziec dla kibiców do wygrania się na stadion, zdecydowaliśmy, że jednak będziemy powoływać go na każdy mecz.

Podsumowując całą sytuację z niedzieli, jestem przede wszystkim zdenerwowany na swoich ludzi, którzy nie dopełnili swoich obowiązków. Zostaną za to pociągnięci do odpowiedzialności. Jestem również mocno zdegustowany zachowaniem prezesa poznańskiego klubu, jak i sędziego, który nie wykazał ani odrobiny dobrej woli. Z przykrością muszę również dodać, że niestety kolejny raz musiałem zderzyć się z rzeczywistością w żużlu, która wg moich mniemań nie ma nic wspólnego ze sportem.

Ireneusz Nawrocki

ZOBACZ WIDEO Motocykl żużlowy podczas meczu

Komentarze (177)
Czołem Wielkiej Polsce
26.04.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ort. Siadaj! Pała! 
avatar
smoker
25.04.2018
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Zachowanie hamskie prezeska z poznania. Sprytek rodem fratczak{gardze} ale z drugiej strony kakim prawem mial go dopuscic? Kowalski nie ma badan to nie pracuje a tu sport bardzo niebezpoeczny. Czytaj całość
avatar
Tibor
25.04.2018
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Czy sędzia mógł z duchem sportu dopuścić Hancocka? Mógł. Weźmy jednak hipotetyczną sytuację, że Hancock ma jakąś ukrytą wadę chorobową i dokument został podrobiony. Zdarza się wypadek na torze, Czytaj całość
avatar
ZKS Stal Rzeszów.
25.04.2018
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Mam takie proste pytanko. Bo już sam nie wiem. Dlaczego ten lekarz(czy z uprawnieniami czy bez) nie został wypuszczony do parkingu? Tak z ciekawości pytam. Nie można było go wpuścić skoro to dl Czytaj całość
avatar
karol3414
25.04.2018
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
To jest dowcip sezonu, facet żeby zwiększyć przychody z biletów swoich ligowych rywali postanowił wyłożyć ze swojej kieszeni paręset tysięcy złotych. Swoją drogą miałem w głowie taką myśl, że m Czytaj całość