Cash Broker Stal Gorzów przed nowym sezonem szukała zawodnika, który mógłby pełnić rolę rezerwowego w PGE Ekstralidze, po tym, jak wprowadzony został nowy punkt w regulaminie. Miejsce w składzie z numerem 8 lub 16 może zajmować żużlowiec do 23 roku życia. I właśnie w tych kryteriach rozglądali się gorzowianie.
Ostatecznie wybór padł na Filipa Hjelmlanda, który jednak w Polsce miał podpisany kontrakt. Pracodawcą młodego Szweda jest Car Gwarant Start Gniezno. Żółto-niebiescy jednak wypożyczyli niespełna 20-latka.
Hjelmland w Gorzowie pojawił się we wtorek, kiedy to odbył pierwszy trening na Jancarzu. - Czuję się bardzo dobrze na tym owalu. To bardzo fajny, szybki tor. Można się na nim rozpędzić i jestem z tego powodu szczęśliwy. Oczywiście, ten tor jest nieco zdradliwy i musisz szukać prędkości. Ale właśnie po to tutaj jestem, chcę się uczyć tej nawierzchni. Lubię takie tory - mówił po kilku przejazdach.
A dlaczego młody Szwed zdecydował się na wypożyczenie do Stali? - To dobra okazja dla mnie do nauki. Jestem młody i chcę dla siebie jak najlepiej na przyszłość. Myślę, że to dobra decyzja w tym momencie - odparł. A zapytany o możliwość startu w PGE Ekstralidze przyznał krótko: - Na pewno muszę się jeszcze sporo nauczyć.
ZOBACZ WIDEO Motocykl żużlowy podczas meczu
Hjelmland na "Jancarzu" będzie jeździć jeszcze w środę. Później wróci do Szwecji i będzie czekał na kolejną możliwość przyjazdu do Gorzowa. Dlaczego nie było go na treningach wcześniej? - Umówiliśmy się, że jak będą dogodne warunki i on będzie gotowy, to zaprosimy go na trening. Pogoda jest dobra, skorzystał z tego zaproszenia - wyjaśnił Stanisław Chomski, trener żółto-niebieskich.
Szkoleniowiec Stali przyznał, że kontrakt tego żużlowca spowodowany jest głównie nowym zapisem w regulaminie. - Trzeba szukać różnych perspektywicznych zawodników. Jest ten numer 8 w składzie, który w jakiś sposób trzeba wykorzystać regulaminowo. Mamy swoich zawodników, ale trzeba też im stworzyć rywalizację, żeby nie czuli się zbyt bezpieczni. Rywalizacja musi być zdrowa, sportowa - tłumaczył.
Dlaczego więc nie było go chociażby podczas ostatniego meczu Stali w Lesznie z miejscową Fogo Unią? - Nie był jeszcze gotowy. Nie zwykłem brać zawodnika, żeby przeszedł się i pokazał. Nie był gotowy ze sprzętem - przyznał trener gorzowian.
A jak Hjelmland wypadł podczas pierwszych jazd? - Jeździł dość pewnie. Są pewne mankamenty z przystosowaniem się do specyfiki naszego toru. Miał takich sparingpartnerów, z którymi mógł rywalizować - ocenił Chomski.
Przypomnijmy, że obecnie kontuzjowany jest Martin Vaculik, którego zastępuje wypożyczony z Get Well Toruń, Grzegorz Walasek. Biorąc jednak pod uwagę obecną sytuację kadrową Stali, to Hjelmlandowi mogą się przydać kolejne treningi na "Jancarzu", a być może będzie miał okazję do jazdy w PGE Ekstralidze.