Występ w Grudziądzu nie przytłoczył Musielaka. "Byłem za bardzo spięty"

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Tobiasz Musielak w rozmowie z Markiem Cieślakiem
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Tobiasz Musielak w rozmowie z Markiem Cieślakiem

Pierwszy występ Tobiasza Musielaka w barwach forBET Włókniarza Częstochowa można nazwać falstartem. W drugiej kolejce wychowanek leszczyńskiej Unii pojechał już na miarę oczekiwań, a po zawodach zdradził, dlaczego nie poszło mu podczas inauguracji.

- W Grudziądzu pojechałem słabo, bo nałożyłem na siebie trochę za dużo presji i byłem zbyt mocno spięty. Generalnie jednak ten mecz mnie nie przytłoczył - wytłumaczył w rozmowie z naszym serwisem Tobiasz Musielak po piątkowej wygranej Włókniarza z tarnowską Unią (54:36). Przy Hallera 4 w zeszłym tygodniu zdobył tylko punkt, w drugiej kolejce zapisał już na swoim koncie 6 "oczek" i aż 3 bonusy. - W tym roku czuję się fantastycznie. Zawsze trzeba w siebie wierzyć - przekonywał.

Od postawy jego oraz Adriana Miedzińskiego sporo zależy. Włókniarz na tę chwilę ma trzy pewne filary w osobach Fredrika Lindgrena, Leona Madsena i Mateja Zagara. Wsparcie polskich seniorów jest nieocenione, o czym sam mówił Marek Cieślak, trener zespołu, który dużo uwagi poświęca Musielakowi i Miedzińskiemu. Chodzi o to, aby podchodzili do meczów z chłodniejszą głową, bez sztucznie wytwarzanej presji. - Pracujemy nad tym, wszystko jest pod kontrolą, ale niech te nasze rozmowy pozostaną między nami - krótko skwitował blisko 25-letni zawodnik.

Odniósł się też do piątkowego starcia, wysoko wygranego przez jego drużynę. Do połowy spotkania wynik był na styku. Dopiero w drugiej fazie zawodów biało-zieloni odjechali beniaminkowi. Musielak wyjaśnił z czego to wynikało. - Tor był inny, bo pierwszy raz w tym roku jechaliśmy o tak późnej porze - wytłumaczył. - Było nieco chłodniej niż przez ostatnie parę dni. To sprawiło, że tor się różnił, ale sądzę, że fajnie się na nim odnaleźliśmy. Na początku faktycznie przegrywaliśmy starty, ale później już było lepiej - dodał.

Z tego też powodu w pierwszym biegu przyjechał do mety ostatni, zresztą razem z Leonem Madsenem przegrali ten wyścig 1:5. Po prostu motocykl Musielaka nie był odpowiednio dostrojony. - Czwarte pole było najmniej przyczepne i najbardziej suche. W pierwszym biegu ciężko było się z tego miejsca zabrać ze startu - przekazał. Później dokonał korekt w sprzęcie i do końca spotkania nie dał się pokonać żadnemu rywalowi.

W 3. kolejce PGE Ekstraligi forBET Włókniarz Częstochowa uda się do Zielonej Góry na starcie z tamtejszym Falubazem. Początek spotkania zaplanowano na niedzielę, 22 kwietnia, na godzinę 16:30.

ZOBACZ WIDEO Oficjalne intro PGE Ekstraligi 2018

Komentarze (2)
RUNner
17.04.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Musielak nie potrafi jeździć na betonie i dlatego w Grudziądzu nie jest w stanie punktować. 
KACPER.U.L
16.04.2018
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Tofeek nie jedzie drogą Ksysia kowboja.A,szkoda.