Dużo kontrowersji podczas meczu MRGARDEN GKM-u Grudziądz z forBET Włókniarzem Częstochowa wzbudziła sytuacja pomiędzy Krzysztofem Buczkowskim a Michałem Gruchalskim. Na prostej zawodnicy sczepili się motocyklami, a juniorowi drużyny przyjezdnej wypadły szprychy z koła. 20-latek miał ogromne pretensje do sędziego za to, że wykluczył go z biegu.
- Ja jechałem swoim torem, a on nie chciał wjechać w Dawida. Próbował się założyć i stanął w poprzek. Zdecydowanie czułem, że był między nami kontakt. Położył na mnie motocykl - tak sytuację opisał Buczkowski. Krajowy lider drużyny z Grudziądza był w tym momencie nieco z przodu, choć trudno mówić, że dyktował tor jazdy.
Gdy Gruchalski podniósł się z toru, bardzo ekspresyjnie demonstrował niezadowolenie z obrotu spraw. - Nie widziałem jego gestów po biegu, więc nie będę tego oceniał. Takie sytuacje zdarzają się na torze i decyzje sędziów są różne. Tym razem werdykt był korzystny dla mnie - zauważył. O opinię chcieliśmy zapytać też zawodnika gości, ale ten odmówił.
Sam mecz dla grudziądzan nie będzie raczej miłym wspomnieniem. W trzech ostatnich biegach roztrwonili przewagę budowaną przez całe spotkanie. - Lindgren był nie do złapania. Zremisowaliśmy, ale nie załamujemy rąk. Zabrakło zdecydowanie indywidualnych zwycięstw po naszej stronie. Wygrywaliśmy bardzo mało biegów. Nie było nikogo w drużynie, kto miałby więcej niż jedną trójkę - zakończył Buczkowski.
ZOBACZ WIDEO Gorące ambasadorki One Sport, czyli SEC Girls
Byłeś wolny ze startu Gruchalskiego mało nie rozjeb,... na prostej . Ewidentnie twoja wina .
Wcześniej mało Pawlic Czytaj całość