Plusy
Marek Cieślak. Nie można nie pochwalić trenera forBET Włókniarza Częstochowa. Chyba odżył i jak tak dalej pójdzie, to będzie można powiedzieć, że domowy klimat mu służy. Na trzy biegi przed końcem jego zespół przegrywał różnicą 10 punktów. Trzy ostatnie częstochowianie wygrali 14:4 i doprowadzili do remisu. Punkt na otwarcie jest zasługą szkoleniowca, który mądrze rozegrał końcówkę. Poza tym dobry wynik, gdy ma się dwóch i pół zawodnika, to zawsze jest sukces.
Fredrik Lindgren. Śmiać się chce, jak się teraz czyta prognozę Eugeniusza Skupienia, byłej gwiazdy ROW-u Rybnik, dla Przeglądu Sportowego. Skupień miał duże wątpliwości odnośnie startów Szweda w tym sezonie. Martwił się, jak poukłada sobie wszystko w głowie, bo wiadomo, że sezon 2017 skończył Lindgren z kontuzją. Po meczu w Grudziądzu już chyba nikt nie ma wątpliwości, że Fredrik się pozbierał i poukładał wszystko tak, że na inaugurację zrobił 18 punktów w 6 biegach.
Prowadzący parę w Stali. Martin Vaculik był w cieniu Bartosza Zmarzlika i Krzysztofa Kasprzaka, ale nie ulega dla mnie wątpliwości, że cała trójka wykonała fantastyczną pracę. Z trzema takimi lokomotywami Stal może rozbić każdego przeciwnika. Co prawda goście z Torunia narzekali na gorzowski tor, mówili o dwóch inaczej przygotowanych łukach, ale przecież sędzia z komisarzem dopuścili nawierzchnię do jazdy, a gorzowskie armaty zrobiły, co do nich należało.
Minusy
Adrian Miedziński. Mamy nowy sezon, ale Adrian, choć zmienił klub, pozostał sobą. Krystian Pieszczek nie ma wątpliwości, że jazda wychowanka Apatora doprowadzi w końcu do jakiejś tragedii, że wjedzie on komuś na plecy. Mocne słowa, więc oliwy do ognia dolewał nie będę. Na pewno Adrian musi się nad sobą zastanowić, bo coś tutaj nie gra. Rozumiem walkę na torze, ale są pewne granice.
Maksym Drabik. Żeby mi tylko nikt nie pisał, że chłopak uciekał przede mną na zgrupowaniu kadry i teraz wbijam mu szpilkę. Fakty są bowiem takie, że punktów juniora (6 w 5 biegach) w meczu Betardu Sparty Wrocław z Fogo Unią Leszno zabrakło (45:45). W redakcji się śmieją, że to klątwa Ostafińskiego. Zapewniam jednak, że żadnych rytuałów i żadnej laleczki podobnej do Maksyma nie mam. Szczerze ściskam kciuki, żeby już w najbliższy weekend uciekał przed rywalami równie szybko, jak przede mną w Zakopanem.
Liderzy Falubazu Zielona Góra. Miał jednak Patryk Dudek rację, kiedy po udanym sparingu z Car Gwarantem Start Gniezno mówił mi, że jeszcze nie czuje się komfortowo na motocyklu, że jeszcze potrzeba mu kolejnych testów i więcej jazdy. Dwa zera w meczu otwarcia to nie jest dobry bilans wicemistrza świata. Martwi też jazda i punktowa zdobycz Piotra Protasiewicza. Od kilku lat regułą było, że zaczynał rok wystrzałowo. Teraz jest inaczej. Dla atrakcyjności ligi i dla Falubazu będzie lepiej, jak Protasiewicz się rozkręci. Bez jego punktów zielonogórzanie będą skazani na rozpaczliwą walkę o utrzymanie.
ZOBACZ WIDEO Oficjalne intro PGE Ekstraligi 2018