[tag=856]
Fogo Unia Leszno[/tag] jest jedynym klubem PGE Ekstraligi, który nie wie, ile kasy dostanie z miasta w tym roku. Siedem żużlowych spółek już wie, na co może liczyć, a w Lesznie wciąż czekają na konkretne cyferki i podpis prezydenta Łukasza Borowiaka. W sezonie 2017 było tak samo. Też czekali. Okazało się jednak, że było warto.
W 2017 roku spółka Unia zawarła w sumie aż cztery umowy na promocję miasta przez sport. Pierwszą obowiązującą od 28 marca na kwotę 200 tysięcy złotych. Kolejną w lipcu na 800 tysięcy. Po awansie drużyny do play-off i wygranym finale miasto wypłaciło 730 tysięcy, a później, już w grudniu, 803 tysiące. W sumie klub dostał 2,5 miliona.
Nie wiemy, ile będzie w tym roku, ale w ciemno można założyć, że Unia może liczyć na minimum milion złotych. A jeśli leszczynianie pojadą w play-off i obronią tytuł, to znowu spadnie na nich deszcz pieniędzy. Czasami warto poczekać. Warto też się starać.
Dodajmy, że szkoląca młodzież KS Unia już dostała swoją dotację w wysokości 60 tysięcy. Można jednak przypuszczać, że na tym się nie skończy. Rok temu na szkółkę poszły 182 tysiące.
ZOBACZ WIDEO Oficjalne promo 2018 PZM Warsaw FIM SGP of Poland