Po sezonie 2017 starszy z braci Pawlickich może mieć mieszane odczucia. Zanotował świetny początek rozgrywek ligowych, a ponadto awansował do cyklu Grand Prix. Druga część zmagań w Ekstralidze była jednak w jego wykonaniu przeciętna i ostatecznie uzyskał dopiero piątą średnią biegopunktową w zespole (1,639).
Zdaniem byłego zawodnika i trenera, Jana Krzystyniaka, Przemysławowi Pawlickiemu dobrze zrobi przeprowadzka do Grudziądza. - W Gorzowie Przemek był otoczony gwiazdami i nie mógł być nawet pewny tego czy nie zostanie zmieniony przy rezerwie taktycznej i czy pojedzie w biegu nominowanym. W Grudziądzu takiej konkurencji nie będzie. Mało tego, to jeden z największych kontraktów GKM-u ostatnich lat - zauważa nasz rozmówca.
Krzystyniak uważa, że Pawlicki może śmiało aspirować do miana lidera polskiej formacji seniorów. Dotychczas w Grudziądzu takową rolę pełnił Krzysztof Buczkowski (średnia 1,929). - Myślę, że Przemek może zdecydowanie poprawić swe wyniki. Są jednak dwa warunki. Po pierwsze, musi rozgryźć grudziądzki tor, a to dla nowych zawodników GKM-u jest czasem problem. Po drugie, powinien znaleźć równowagę pomiędzy startami w lidze a Grand Prix. Awans do tego cyklu często odbija się negatywnie na wynikach zawodników. Jeżeli pokona te dwie przeszkody, to klub będzie miał z niego wiele pociechy - dodaje Krzystyniak.
Nasz ekspert nie ma wątpliwości, że kontrakt Pawlickiego zdecydowanie zwiększa potencjał MRGARDEN GKM-u. - Potrzebowali nowego, klasowego seniora, a Pawlicki z pewnością nim jest. Szanse na play-offy w Grudziądzu są teraz większe niż rok czy dwa lata temu - kwituje.
ZOBACZ WIDEO Organizacja meczu w PGE Ekstralidze