Włókniarz Vitroszlif CrossFit Częstochowa jest na finiszu, gdy idzie o budowę składu na sezon 2018. Zostały dwie zagadki - czy przyjdzie Fredrik Lindgren oraz czy odejdzie Andreas Jonsson. Dużo ciekawiej wygląda temat budowy sztabu szkoleniowego, bo tu mamy ciężką walkę działaczy na dwóch frontach.
Trener Lech Kędziora, po udanym sezonie rozważa pracę w Zdunek Wybrzeżu. We Włókniarzu mówią, że szkoleniowcowi chodzi o wygodę, bo na stadion w Gdańsku ma 10 kilometrów, a do Częstochowy ponad 400. Wydaje się jednak, że problem nie tkwi wyłącznie w kilometrach. Kilka tygodni temu przez media przetoczył się temat powrotu do Włókniarza trenera Marka Cieślaka. W klubie nie mówili "nie", więc Kędziora mógł poczuć się niechciany. Prezes Michał Świącik zapewnia jednak, że Kędziora jest najlepszą opcją dla częstochowskiej drużyny i chce go zatrzymać.
- Było po drodze małe spięcie o toromistrza, ale dotarliśmy się z trenerem - wyjaśnia Świącik. - Co do zamiany Kędziory na Cieślaka, to proponuję obejrzenie jednej z sond pod artykułem na WP SportoweFakty. Spytaliście kibiców, którego trenera chcą i ponad 60 procent było za Kędziorą. To jest chyba najlepsza odpowiedź na pytanie, którego z panów chcemy.
Włókniarz szuka też menedżera, który pracowałby z drużyną w trakcie ligowych spotkań. W grze jest Tomasz Gaszyński, ale na listę życzeń trafił też Sławomir Kryjom.
ZOBACZ WIDEO Nowe pomysły na walkę z dopingiem w sporcie żużlowym