Get Well nie robi problemu z faktu, że Greg Hancock nie odpowiedział konkretnie na złożoną mu jakiś czas temu ofertę. Toruń w międzyczasie zdecydował się na realizację innej wizji składu. Gwiazdami w sezonie 2018 mają być Jason Doyle i Niels Kristian Iversen, a więc zawodnicy o wiele młodsi od Hancocka. Bo też zespół ma być bardziej perspektywiczny.
Greg jednak też nie ma co narzekać, że Get Well zostawił go na lodzie. Na rynku jest mało dobrych zawodników, więc szybko znajdzie zatrudnienie. Będzie mógł nawet przebierać w ofertach, bo Ekantor.pl Falubaz Zielona Góra czy Grupa Azoty Unia Tarnów rozpaczliwie szukają żużlowców. W pierwszym przypadku chodzi o zapełnienie luki po Doyle’u i Jarosławie Hampelu, w drugim o dołożenie armat do zespołu, który wywalczył awans do PGE Ekstraligi.
Zwłaszcza Falubaz może być ciekawą opcją dla Hancocka. Jest tam Marek Cieślak, a więc trener, z którym Gregowi dobrze się współpracuje. Gdyby było inaczej, to Amerykanin nie zapraszałby swego czasu Cieślaka do swojego boksu na Grand Prix. Hancock chciał, żeby szkoleniowiec polskiej reprezentacji pomagał mu w cyklu. To oferta została oczywiście odrzucona. Nie ma jednak żadnych przeszkód, by panowie pracowali w jednym klubie. Tym bardziej że opcji Zielona Góra ma coraz mniej.
ZOBACZ WIDEO Sparta Wrocław nie szkoli? Andrzej Rusko zaprzecza tej teorii