Dzwonią do Kołodzieja i Woryny, a powinni się skupić na zatrzymaniu trenera

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Wojciech Tarchalski / Na zdjęciu: Marek Cieślak w rozmowie z Patrykiem Dudkiem i Piotrem Protasiewiczem
WP SportoweFakty / Wojciech Tarchalski / Na zdjęciu: Marek Cieślak w rozmowie z Patrykiem Dudkiem i Piotrem Protasiewiczem
zdjęcie autora artykułu

Odejście z Falubazu ogłosili Jarosław Hampel i Andriej Karpow. W kolejce czeka Jason Doyle. Nie wiadomo też, co zrobi trener Marek Cieślak. - Klub powinien stanąć na głowie, żeby go zatrzymać - mówi Michał Kugler, były wiceprezes Stali.

Dwóch zawodników już ogłosiło, że bierze rozwód z Ekantor.pl Falubazem. Za chwilę mogą dojść kolejne nazwiska. Klub nie chce tego komentować. Marcin Grygier, rzecznik prasowy, mówi, że Zielona Góra robi swoje i szuka zastępców dla Jarosława Hampela. Na pewno na przejście do Falubazu byli już namawiani Janusz Kołodziej i Kacper Woryna. Problem w tym, że jeden i drugi są zdecydowani na pozostanie w swoich klubach. Wygląda na to, że zielonogórzanie działają pod wielką presją, że nie byli przygotowani na scenariusz pod tytułem - rozbiór obecnej drużyny.

- Wzięcie na celownik Kołodzieja i Woryny może i wygląda na jakiś beznadziejny pomysł, ale wiele lat pracowałem w klubie i wiem, że nie ma zawodników nie do wyjęcia - komentuje Michał Kugler, były wiceprezes Stali Gorzów. - Moim zdaniem błąd Falubazu polega na tym, że teraz powinni się skupić na zatrzymaniu trenera Marka Cieślaka. To wciąż jest marka na rynku szkoleniowym. Mając jego, łatwiej skompletują mocny skład. Od niego teraz powinni zacząć budowę składu na sezon 2018.

- Zasadniczo wydaje się, że zmiany, do których dochodzi w Falubazie, wymusza szara rzeczywistość - komentuje Kugler. - Ostatni tytuł mistrzowski zielonogórzanie zdobyli w 2013 roku. W tym sezonie wygrali rundę zasadniczą, a kończą bez medalu. Musi być rozgoryczenie. Zawodnicy zaczynają ogłaszać odejście, bo też widzą, że pewna formuła się wyczerpała. Najważniejsze, że Falubaz jest poukładany i mocny finansowo, bo dzięki temu łatwiej znajdzie zastępców. Przejście Hampela, czy ewentualnie Doyle sprawi, że na rynek trafią inni zawodnicy. Do wzięcia będzie na pewno Peter Kildemand. Niby słaby, ale w żużlu nigdy nie wiadomo, kto akurat będzie miał dobry sezon - kończy nasz ekspert.

ZOBACZ WIDEO Juventus prowadził 2:0, ale tylko zremisował z Atalantą Bergamo. Zobacz skrót meczu [ZDJĘCIA ELEVEN]

Źródło artykułu: