Marta Półtorak. Półtora okrążenia: Fikcyjny okres transferowy. Kluby rozmawiają już w sierpniu (felieton)

WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Zacięta walka o trzy punkty
WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Zacięta walka o trzy punkty

- Okres transferowy zaczyna się 1 listopada, ale nie łudźmy się, że ktoś czeka do tego terminu. Kluby od dawna już rozmawiają. Nie rozumiem jednak jednego. Dlaczego nie można podpisywać kontraktów ze swoimi zawodnikami - pyta Marta Półtorak.

W tym artykule dowiesz się o:

"Półtora okrążenia" to cykl felietonów Marty Półtorak, byłej prezes Stali Rzeszów.
***

Regulamin Przynależności Klubowej bardzo mnie zaskakuje. Okazuje się, że do 31 października nie tylko nie można pozyskiwać żużlowców z innych drużyn. Zabronione jest nawet oficjalne przedłużenie umów z własnymi zawodnikami. Muszę przyznać, że akurat tego punktu regulaminu nie potrafię zrozumieć.

Mam wrażenie, że osoby pracujące nad przepisami obowiązującymi w żużlu tworzą kolejne sztuczne bariery. Ten punkt regulaminu i tak jest obchodzony, bo przecież słyszymy, jak niektóre kluby ogłaszają, że dany zawodnik zostaje na przyszły sezon. Tworzymy fikcję, bo obie strony dogadują się przed 1 listopada, ale podpisują papiery pod stołem. Uważam, że zapis, który obecnie mamy niczemu nie pomaga, a tylko wpływa na to, że kombinowania może być więcej. Moim zdaniem powinno być tak, że klub może podpisać nowy kontrakt ze swoim zawodnikiem o dowolnej porze roku. Tak jest zresztą w wielu innych dyscyplinach.

Osobny temat na dyskusję to sam okres transferowy. Oczywistym jest, że kluby nie czekają z rozmowami do listopada. Gdy byłam prezesem w Rzeszowie, zawsze starałam się dochowywać terminów. Słyszałam jednak o sytuacjach, gdy działacze i zawodnicy z różnych drużyn negocjowali transfer na długo zanim skończył się sezon, czyli w lipcu czy sierpniu. W pewnym stopniu można to zrozumieć, bo kluby chcą myśleć długofalowo i w swoich działaniach wybiegają daleko w przód.

Pogodzić musimy się na pewno z jednym: niezależnie od tego, jak brzmieć będą zapisy regulaminu dotyczące kontraktów czy transferów, wcześniejszych negocjacji klubów z zawodnikami się nie wyeliminuje. Zamiast dodatkowo wszystko utrudniać, pomyślmy może nad tym, by regulamin był dla obu stron przyjaźniejszy.

Marta Półtorak

ZOBACZ WIDEO Grzegorz Zengota zachęca do ratowania życia

Komentarze (14)
avatar
Rychu GKM
30.09.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
no jak to dlaczego nie można przedłużać?
Bogaci pultasili się , że ci biedniejsi po zakończeniu sezonu w sierpniu szybciutko podpisywali kontrakty ze swymi najlepszymi zawodnikami i nie było ko
Czytaj całość
avatar
davo
29.09.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Artykuł o niczym....tylko po co? 
ŁukaszTorun
29.09.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
"Gdy byłam prezesem w Rzeszowie, zawsze starałam się dochowywać terminów" - starała się, też się starałem trafić 6 w totka i nigdy mi sie nie udało. 
Szlaką po oczach
29.09.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Nie czesto zgadzam sie z Carycą, ale juz kilka jej felietonów ma sens. Poza tym kobitka walczy z betonowymi...szkoda ze ona sama. 
avatar
sandacz
29.09.2017
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Baba ma racje