W szczególności nad odpowiednim przygotowaniem sprzętowym skupiają się młodzieżowcy HAWY Startu Gniezno. Nic w tym dziwnego, bo w w Lublinie kompletnie rozczarowali. Przypomnijmy, że Norbert Krakowiak i Damian Stalkowski w pierwszym finale zdobyli w sumie zaledwie dwa "oczka". Tak mizerne występy nie mogą się już powtórzyć. - Nasi młodzieżowcy będą testować dodatkowe jednostki napędowe. Seniorzy natomiast są po wizytach u swoich tunerów i też chcą trochę posprawdzać - mówi Rafael Wojciechowski, menadżer HAWY Startu Gniezno.
Działacze i zawodnicy klubu z pierwszej stolicy Polski robią wszystko, by być optymalnie przygotowanym do najważniejszego meczu sezonu. Część z żużlowców Startu postanowiła zainwestować w nowy sprzęt.
- Staraliśmy się, żeby zawodnicy mogli korzystać z całego swojego zaplecza sprzętowego, a w razie potrzeby, wzmocnili się nowymi jednostkami. Tak też część z nich zrobiła. Praktycznie każdy z zawodników ma do sprawdzenia 2-3 silniki. Będą oni musieli wybrać dwa najlepsze na mecz i będą musieli wiedzieć też, który jest numerem jeden na pierwszy bieg - dodaje Wojciechowski.
Przypomnijmy, że HAWA Start przegrała w Lublinie 40:50, więc przed rewanżem ma do odrobienia 10 punktów. O tym, która drużyna awansuje do wyższej klasy rozgrywkowej, mogą zadecydować najmniejsze detale. Nie ma zatem miejsca na jakiekolwiek wpadki. Mistrza 2. Ligi Żużlowej powinniśmy poznać w najbliższą niedzielę po godzinie 18.
ZOBACZ WIDEO Budowa motocykla żużlowego