Kontrowersje podczas Grand Prix Polski. Wraca temat zmiany regulaminu

WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Patryk Dudek, Piotr Pawlicki
WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Patryk Dudek, Piotr Pawlicki

Do kontrowersyjnej sytuacji doszło podczas Grand Prix Polski w Gorzowie. W wyścigu drugim po walce z Emilem Sajfutdinowem bardzo groźny upadek zanotował Piotr Pawlicki. Polak został wykluczony z powtórki. Czy słusznie?

Krzysztof Cegielski winy Piotra Pawlickiego, który poszerzał tor jazdy, nie widzi żadnej. Co ciekawe, jego zdaniem nie zawinił również rywal naszego reprezentanta. - Nie było winnego. Wystarczyło nawet wsłuchać się w głosy tych, którzy oglądali zawody. Zdania były podzielone i żadne z nich nie przeważało. Jedni mówili, że Pawlicki nie zostawił miejsca, a Sajfutdinow podjął ryzyko ataku i się po prostu nie zmieścił - komentuje ekspert WP SportoweFakty.

Były zawodnik zwraca uwagę, że w takich przypadkach sędziowie nie zawsze zachowują się w ten sam sposób. - Tak się dzieje, bo nie ma jasnej wykładni. Nikt nie wie, czy trzeba wykluczyć tego, który podejmuje atak czy jednak atakowanego, bo lekko zmienił tor jazdy - tłumaczy.

Cegielski nie ma wątpliwości, że sędziowie powinni mieć możliwość powtarzania wyścigu w pełnym składzie, nawet jeśli do wypadku nie doszło w pierwszym łuku. O potrzebie wprowadzenia takiej zmiany mówił podczas wielu spotkań dotyczących regulaminu. Napotykał jednak na silny opór środowiska.

- Główny argument przeciwników jest taki, że zawodnicy będą wymuszać powtarzanie biegów w pełnym składzie - wyjaśnia Cegielski. - Trudno mi się jednak z tym zgodzić. Polecam każdemu "przyłożyć" z prędkością 100 kilometrów na godzinę i wtedy bardzo szybko zweryfikuje swój pogląd - dodaje.

Cegielski twierdzi, że zawodnicy czasami próbują naciągać sędziów na powtórki, ale robią to przede wszystkim w pierwszym łuku. - Wtedy jedzie się zdecydowanie wolniej i sędzia ma możliwość powtórki w pełnym składzie. W związku z tym logicznym wydaje mi się wprowadzenie takiego rozwiązania również w dalszej fazie biegu, kiedy wszyscy są już rozpędzeni i dynamika zdarzeń wzrasta - podsumowuje.

Nasz ekspert przekonuje, że o zmianach należy najpierw rozmawiać w Polsce. Jego zdaniem byłoby dobrze, gdyby dobry przykład popłynął właśnie z naszej ligi. Tylko czy taka rewolucja jest w ogóle możliwa i uzasadniona?

ZOBACZ WIDEO Dublet Roberta Lewandowskiego - zobacz skrót meczu Werder Brema - Bayern Monachium [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (24)
avatar
CKM_fan
28.08.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ta sytucja była bardzo podobna do wypadku w Gorzowie z udziałem Barana i Iversena. Tam Baran był na miejscu Emila a Iversen - Pawlickiego. I co? Tam było na odwrót czyli atakujacy po zewnetrzne Czytaj całość
avatar
krynston
28.08.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nic to nie da. Rozszerzy to tylko opcje dla sędziego a kibice i tak będą rozprawiać czy słusznie wykluczył tego czy tamtego albo czy powinni jechać w 4. 
avatar
mentikk
28.08.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Cegielski i jego obiektywizm...zupełnie jak wtedy, kiedy powiedział "może Bartkowi stojącemu na 4 torze uda się trochę oszukać sędziego na starcie"...no po prostu opadły mi ręce, nogi i włosy n Czytaj całość
avatar
Skippy
28.08.2017
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Przecież tu nie chodzi o to, żeby ZA KAŻDYM razem powtarzać we czterech, ale żeby była możliwość W WYJĄTKOWYCH WYPADKACH tak zrobić - jak naprawdę jest bardzo trudno wskazać winnego. W tej chwi Czytaj całość
avatar
KSFZ
27.08.2017
Zgłoś do moderacji
3
4
Odpowiedz
Pawlicki to cienias. Kładzie się przy byle kontakcie a wtedy jak ho ktoś wyprzedza to sobie taki patent wymyślił że podstawia nogę i swiruje że został podciety.Sędziowie powinni uważać na tego Czytaj całość