Grand Prix Polski: Piszcie historię i pamiętajcie o wielkim mistrzu (zapowiedź)

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik i Maciej Janowski
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik i Maciej Janowski

Liczby nie kłamią. Turniej Grand Prix na polskiej ziemi to gwarancja mniejszego lub większego sukcesu naszych reprezentantów. Od 1995 roku w finale swojego przedstawiciela nie mieliśmy tylko dziewięć razy. I oby w sobotę nic się nie zmieniło.

W tym artykule dowiesz się o:

Do tej pory w Polsce odbyło się 48 turniejów Grand Prix. Polacy zdeklasowali w nich inne nacje. Przez 22 lata dorobiliśmy się 11 finalistów, którzy w najlepszej czwórce znaleźli się łącznie aż 54 razy. Dla porównania reprezentanci Australii mają na koncie 31 finałów. To prawdziwa przepaść!

Na najwyższym stopniu podium "nasz człowiek" stał 15 razy. Najczęściej Mazurka Dąbrowskiego grali dla Tomasza Golloba, który wygrał aż 10 turniejów. W finale był w sumie 20 razy, co daje mu 50 proc. skuteczności. Jeśli ktoś uważa, że dziennikarze przesadzają w nazywaniu pana Tomasza naszym największym mistrzem, to te liczby powinny rozwiać jego wątpliwości. Rekordów Golloba związanych z polskimi rundami jest znacznie więcej, ale o tym nieco później.

Co z pozostałymi pięcioma wygranymi Polaków? Dwa razy z sukcesu cieszyliśmy się dzięki Krzysztofowi Kasprzakowi, a raz dzięki Jarosławowi Hampelowi, Bartoszowi Zmarzlikowi i Adrianowi Miedzińskiemu. W stawce sobotniego turnieju w Gorzowie jest zatem trzech naszych zawodników, którzy wciąż czekają na triumf na polskiej ziemi.

Głodni sukcesu będą zwłaszcza Patryk Dudek i Piotr Pawlicki. W polskim Grand Prix nie stali jeszcze nawet na podium. Naszym zawodnikom doradzamy jednak cierpliwość. Na ten największy sukces w Polsce trzeba czasami długo poczekać. Doskonałym przykładem jest Jarosław Hampel, który polskie Grand Prix wygrał dopiero w 12. udziale w finale i w sumie 25. zawodach. Jest jednak też dobra wróżba. Zrobił to właśnie w Gorzowie Wielkopolskim.

Turniejów w naszym kraju z Polakiem na podium mieliśmy do tej pory w sumie 26, a to oznacza ponad 50 proc. skuteczności. Dwóch naszych żużlowców w decydującym biegu jechało 15 razy, a trzech jeden raz. Ten najbardziej udany turniej miał miejsce w 2010 roku na toruńskiej Motoarenie. Podium było wtedy w całości biało-czerwone.

ZOBACZ WIDEO Zobacz na czym polega praca kierownika startu

Historia pokazuje zatem, że Polacy potrafili doskonale wykorzystywać atut własnego toru. Niekwestionowanym mistrzem był w tym wspomniany wcześniej Tomasz Gollob. To on ma na koncie najwięcej wygranych na jednym obiekcie. Najlepszy w historii polski żużlowiec zwyciężył aż 7 razy w Bydgoszczy. Do niego należy również imponująca seria, którą trudno będzie komukolwiek pobić. Gollob w Bydgoszczy wygrał cztery kolejne rundy (2002 - 2005). Jest również jedynym naszym żużlowcem, który turniej w Polsce wygrywał z kompletem punktów. Pierwszy raz zrobił to w 2003 roku w Bydgoszczy, a siedem lat później powtórzył ten wyczyn w Toruniu. I jak tu nie kochać mistrza?

Dobrą wiadomość mamy również dla Krzysztofa Kasprzaka, który w Gorzowie pojedzie z dziką kartą. Dwóch Polaków startując w takiej roli potrafiło wygrać w Polsce turniej. Jako pierwszy w 2013 roku zrobił to Adrian Miedziński, a rok później właśnie na stadionie Edwarda Jancarza mieliśmy erupcję radości za sprawą Bartosza Zmarzlika. Krzysztof z dziką kartą już zresztą jechał i poradził sobie doskonale. W 2007 roku w Bydgoszczy był drugi. Nie mamy nic przeciwko, żeby powtórzył ten wynik.

W Gorzowie Grand Prix odbędzie się siódmy raz. Tyle turniejów w roli gospodarza mają na swoim koncie w Toruniu. O dwie rundy więcej zostały rozegrane we Wrocławiu. Jeszcze przez wiele lat liderem będzie Bydgoszcz, gdzie odbyło się aż 16 turniejów. Grunt, żeby z rozegraniem każdego kolejnego nasza dominacja na własnej ziemi nie podlegała żadnej dyskusji.

Lista startowa Grand Prix Polski:

1.
#71 Maciej Janowski (Polska)
2. #66 Fredrik Lindgren (Szwecja)
3. #692 Patryk Dudek (Polska)
4. #52 Michael Jepsen Jensen (Dania)
5. #777 Piotr Pawlicki (Polska)
6. #69 Jason Doyle (Australia)
7. #95 Bartosz Zmarzlik (Polska)
8. #89 Emil Sajfutdinow (Rosja)
9. #23 Chris Holder (Australia)
10. #55 Matej Zagar (Słowenia)
11. #225 Vaclav Milik (Czechy)
12. #108 Tai Woffinden (Wielka Brytania)
13. #16 Krzysztof Kasprzak (Polska)
14. #85 Antonio Lindbaeck (Szwecja)
15. #54 Martin Vaculik (Słowacja)
16. #84 Martin Smolinski (Niemcy)

17. #17 Kacper Woryna (Polska)
18. #18 Oskar Polis (Polska)

Początek zawodów: godz. 19:00
Sędzia: Krister Gardell (Szwecja)
Prezydent Jury FIM: Anthony Steele (Wielka Brytania)

MZawodnikKrajSuma
1. Bartosz Zmarzlik #95 Polska 104
2. Jack Holder #25 Australia 77
3. Mikkel Michelsen #155 Dania 75
4. Fredrik Lindgren #66 Szwecja 72
5. Robert Lambert #505 Wielka Brytania 72
6. Martin Vaculik #54 Słowacja 65
- -----
7. Dominik Kubera #415 Polska 54
8. Leon Madsen #30 Dania 51
9. Daniel Bewley #99 Wielka Brytania 49
10. Szymon Woźniak #48 Polska 49
11. Jason Doyle #69 Australia 47
12. Kai Huckenbeck #744 Niemcy 41
13. Max Fricke #46 Australia 33
14. Andrzej Lebiediew #29 Łotwa 32
15. Jan Kvech #201 Czechy 23
16. Tai Woffinden #108 Wielka Brytania 23
17. Oskar Fajfer #16 6
18. Vaclav Milik #16 Czechy 4
19. Mateusz Cierniak #16 Polska 3
20. Matej Zagar #16 Słowenia 2
21. Norick Bloedorn #16 Niemcy 2
22. Maciej Janowski #71 Polska 1
23. Kim Nilsson #16 Szwecja 1
24. Bartłomiej Kowalski #17 Polska 0
25. Martin Smolinski #17 Niemcy 0
26. Erik Riss #18 Niemcy 0
27. Jakub Miśkowiak #17 Polska 0
28. Oskar Paluch #18 Polska 0
Źródło artykułu: