PSŻ - Start: "Powiem brzydko: jajka ugotowane na twardo" (komentarze)

WP SportoweFakty / Tomasz Kordys / Na zdjęciu: Mirosław Jabłoński
WP SportoweFakty / Tomasz Kordys / Na zdjęciu: Mirosław Jabłoński

Mecz Naturalna Medycyna PSŻ Poznań - GTM Start Gniezno (42:48) był rozgrywany w trudnych warunkach. Żużlowcy i kibice musieli zmagać się z ostrym słońcem. Powiem brzydko: jajka ugotowane na twardo - żartował po zawodach Mirosław Jabłoński.

[b][tag=20055]

Rafael Wojciechowski[/tag] (menadżer GTM Startu Gniezno):[/b] Przede wszystkim cieszy mnie postawa seniorów. Widać, że teraz mamy czterech mocnych seniorów, którzy mogą wziąć na swoje barki ciężar całego spotkania. Do ósmego biegu nie przegraliśmy indywidualnie, jeśli chodzi o seniorów. Później troszeczkę się to pozmieniało, bo zaczęliśmy przegrywać. O ile piętnaste wyścigi może nam w stu procentach nie wychodzą, to w trzynastych radzimy sobie znakomicie. W najważniejszych meczach wygrywamy je 5:1 i budujemy przewagę przed wyścigami nominowanymi. Tym razem w wyścigu czternastym mogłem postawić na dwóch dobrze dysponowanych seniorów, dzięki czemu już przed ostatnią odsłoną dnia myśleliśmy o zwycięstwie.

Arkadiusz Ładziński (prezes Naturalnej Medycyny PSŻ-u Poznań): Ostatecznie gnieźnianie byli lepsi. Myślę, że zaważył wyścig trzynasty. Przy takim wyrównanym meczu, wygrana 5:1 dała kopa drużynie z Gniezna. Wszyscy uważali, że faworytem jest Start. Goście wygrali, czego im gratulujemy. Gnieźnianie już są pewni play-offów. Nie wiadomo tylko, z którego miejsca w nich wystartują. My będziemy walczyć o play-offy w Rawiczu. Zrobimy wszystko, żeby tam wygrać. Cieszę się, że nasza drużyna pokazała się z bardzo dobrej strony. Przede wszystkim nie zagrały silniki "Wowki" (Władimira Borodulina - dop. red.), które są po remoncie. Nie sprawowały się tak, jak powinny. Trudno - taki jest sport. Raz się wygrywa, a raz się przegrywa. Najważniejsze, że zawody były ciekawe. Po groźnym upadku w wyścigu młodzieżowym, pozostałe wyścigi były fajne i fair.

Mirosław Jabłoński (zawodnik GTM Startu Gniezno): Z perspektywy naszej drużyny był to bardzo ciężki mecz. Najbardziej cieszy zwycięstwo, które zagwarantowaliśmy sobie pod koniec meczu, kiedy wszyscy obraliśmy dobre tory. Ja trochę oklapłem, ale na szczęście wygraliśmy i mamy kolejne trzy punkty. Właśnie po to tutaj przyjechaliśmy. Jeśli chodzi o pogodę, to powiem brzydko: jajka ugotowane na twardo. Aura w końcu wakacyjna i ci, którzy są na wczasach, to się cieszą. My jednak mamy taką pracę, że jeździmy w takie upały i musimy dawać radę. Taka specyfika żużla. Tak było, jest i będzie.

Eduard Krcmar (zawodnik GTM Startu Gniezno): Było bardzo gorąco, to trochę przeszkadzało. Mecz był wyrównany. W ostatnich biegach daliśmy radę, z czego bardzo się cieszę. Po 1. finale IMŚJ wiedziałem, że tym razem tor w Poznaniu będzie inny. Zobaczymy, jak będzie w Opolu. Myślę, że tam też zdołamy wygrać.

Daniel Pytel (zawodnik Naturalnej Medycyny PSŻ-u Poznań): Wygrana wędruje na konto gości. Spodziewaliśmy się bardzo ciężkiego spotkania i takie ono było. Szczególnie pierwszy bieg nie przebiegł po naszej myśli. Szybko to odrobiliśmy. Mecz był wyrównany - na styku. Dopiero w późniejszej fazie, kiedy tor zaczął się przesuszać i woda nie była tak intensywnie lana, jakbyśmy sobie tego życzyli, przeciwnicy potwierdzili, że lubią bardziej suchą i twardą nawierzchnię. To było od razu widać, bo zaczęli uciekać. My mieliśmy pecha. W drugim biegu Przemysław Liszka stracił swój najlepszy motocykl, na którym wygrywał z seniorami. To na pewno był dla nas duży cios, jeśli chodzi o formację juniorską. Dodatkowo Przemek był poobijany. Ja od drugiego startu jechałem na zdefektowanym motocyklu. Dopiero w moim czwartym biegu udało się to wykryć, bo przed wyjazdem na tor kompletnie odmówił posłuszeństwa. Musiałem pożyczyć motocykl od Marcela Kajzera. Przyjechałem do mety trzeci, co wynikało z nieznajomości tej jednostki. To był kluczowy moment - rywale odskoczyli. Jest to smutne. Wszyscy się starali i chcieli wygrać. Start był faworytem tego spotkania i fajnie byłoby utrzeć im nosa. Pokazali jednak, że byli lepsi i im bardziej sprzyjało szczęście.

ZOBACZ WIDEO Maksym Drabik: Na świętowanie nadejdzie czas po sezonie

Komentarze (13)
avatar
Tommy 1952
31.07.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
SKS dziękujemy. Było dobrze. 
avatar
docent furman
31.07.2017
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Nie ma dyskusji Start jest mega mocny bez Stalkowskiego i Bertzona wygraliscie ,brawo ,mozecie sie szykowac na 1nice plz . 
avatar
stary_trener
31.07.2017
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Mowicie o decydujacym 13-tym wyscigu a ja powiedzialbym, ze zlo zaczelo sie w 11-tym po nie zrozumialej decyzji sedziego o wykluczeni Kajzera. Pierwszy luk, ciasno w jego szczycie, Gala posz Czytaj całość
avatar
MOTOR
31.07.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Pytel w tych swoich tłumaczeniach słabej jazdy przypomina Chrzanowskiego:) lepiej chyba niech pomyśli o zakończeniu "kariery". 
avatar
P0ZNANIAK
31.07.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Panie prezesie, zgadzam się, że w dużej mierze zaważył 13 bieg w którym przegraliśmy 1:5 a goście odskoczyli na 4 pkt przewagi. Ja sądzę, że Gniezno zajmie ostatecznie pierwsze miejsce w tabeli Czytaj całość