Kibice w Gdańsku są bardzo wyczuleni na punkcie herbu Wybrzeża. Niemal cała powierzchnia kevlarów, w których jeżdżą żużlowcy Lotosu zagospodarowana jest przez barwy i loga sponsorów, zaś historyczny herb klubu od lat nie znajduje miejsca na plastronach gdańskiej drużyny. Charakterystyczny romb na obszyciach motocykli "Hansiora" wywołał entuzjazm niektórych kibiców już podczas pierwszych treningów Duńczyka na stadionie przy ul. Długie Ogrody.
Czy to element kurtuazji wobec swoich nowych fanów? Kto podsunął Hansowi taki pomysł? - To była moja własna inicjatywa. Klub wysłał mi logotypy sponsorów na obszycia. Pomyślałem sobie, że przy okazji dorzucę logo klubu w miejsce, gdzie zazwyczaj wstawia się swój numer z Grand Prix. Poradzę sobie bez niego. Bardzo się cieszę, że kibice to zauważyli i im się to podoba - powiedział Andersen, który w Gdańsku zadebiutował zdobywając 12 punktów w sześciu startach w przegranym 49:41 meczu z toruńskim Unibaxem.
Hans Andersen
Hans Andersen herb Wybrzeża umieścił w miejscu, gdzie zazwyczaj żużlowcy z Grand Prix wstawiają swój numer startowy w cyklu.