Pechowo dla Damiana Balińskiego zakończył się mecz 5. kolejki Elitserien pomiędzy Piraterną Motala a Rospiggarną Hallstavik. Polski żużlowiec w drugim biegu zanotował upadek i doznał kontuzji. Jak przekazali w czasie transmisji dziennikarze stacji Eleven, Baliński złamał prawdopodobnie rękę. Z Rybnika napływają jednak inne informacje.
- Z tego, co wiemy od samego Damiana, ostatecznie nie chodzi o uraz ręki, a łopatki. Trudno powiedzieć czy dla zawodnika to lepiej, czy gorzej, bo nie jestem lekarzem. Na szczęście Damian znajdzie się już niebawem pod opieką specjalistów - mówi nam prezes ROW-u Rybnik, Krzysztof Mrozek.
Polski zawodnik kończy obecnie swoją podróż ze Szwecji do kraju. - Damian teraz dojeżdża do domu. Będzie diagnozowany albo u siebie, w Poznaniu, albo uda się do Piekar Śląskich. Dopiero po szczegółowych badaniach będziemy wiedzieć coś więcej - dodaje prezes Mrozek.
Najbliższy mecz ROW-u zaplanowany jest na niedzielę. Do Rybnika przyjedzie wówczas Włókniarz Vitroszlif CrossFit Częstochowa.
[color=black]ZOBACZ WIDEO Żużel był już na World Games
[/color]