Jego przyjazd do Polski jest niemożliwy ze względu na mecz na Wyspach Brytyjskich. W niedzielę Robert Lambert weźmie udział w spotkaniu pomiędzy Newcastle Diamonds a Edinburgh Monarchs. Przypomnijmy, że Brytyjczyka zabrakło też w pierwszym meczu Speed Car Motoru Lublin z GTM Startem Gniezno (46:44). Lambert stawia swój polski klub w niełatwej sytuacji przed trudnym spotkaniem na torze w Grodzie Lecha.
- Niestety, nie będę mógł pojechać w Gnieźnie. Nie mogę za wiele zrobić. Gdybym mógł, to wybrałbym Motor Lublin. Wygląda to tak, że jeśli pojechałbym na mecz do Polski, to oni daliby mi zakaz (brytyjska federacja - przyp. red.) - przyznał podczas rozmowy z naszym portalem.
Kibice, którzy na bieżąco śledzą kalendarz startów Lamberta, szybko wychwycili, że w niedzielę nie będzie mógł pojawić się w Polsce. Nie brakuje głosów rozczarowania. Sympatycy lubelskiej drużyny doskonale zdają sobie sprawę z tego, że brak Brytyjczyka w meczu na szczycie 2. Ligi Żużlowej to poważne osłabienie Speed Car Motoru. - Naprawdę jest mi przykro. Jestem smutny, że niektórzy ludzie tego nie rozumieją - skomentował zawodnik.
Do tej pory Robert Lambert wystąpił w zaledwie dwóch meczach drużyny z Lublina. 19-latek zaprezentował się w nich z wyśmienitej strony. Podczas starcia Speed Car Motoru z Naturalną Medycyną PSŻ (6 maja) wywalczył 14 punktów z bonusem, natomiast po spotkaniu w Rawiczu (27 maja) cieszył się z kompletu 15 "oczek". Jak łatwo zatem policzyć, obecnie jego średnia biegopunktowa wynosi 3,000.
ZOBACZ WIDEO Nie wszyscy są jak Darcy Ward czy Bartosz Zmarzlik
W t Czytaj całość