Unia Tarnów ma uwagi do współpracy z telewizją. Jest jeszcze sporo do poprawy

WP SportoweFakty / Tomasz Madejski / Na zdjęciu: Artur Mroczka
WP SportoweFakty / Tomasz Madejski / Na zdjęciu: Artur Mroczka

W sezonie 2017 mecze Nice 1. LŻ są transmitowane przez telewizje Polsat i ELEVEN. Grupa Azoty Unia Tarnów uważa, że w temacie transmisji na zapleczu PGE Ekstraligi jest jeszcze sporo do zrobienia.

Tarnowianie mają porównanie, bo w ubiegłym roku ścigali się w PGE Ekstralidze, gdzie mecze są transmitowane przez platformę nc+. Teraz funkcjonują w innych realiach. Do tej pory klub odjechał zaledwie dwa mecze (najmniej w całej pierwszej lidze). Z pewnością można było ich rozegrać więcej. Drużyna Pawła Barana i Mirosława Cierniaka mogła mieć już za sobą między innymi spotkanie z Orłem Łódź, ale zgody na nowy termin tej rywalizacji nie wyraziła telewizja.

- O to akurat nie mamy żadnych pretensji. Rozumiemy, że telewizja jest ważna i chce pokazać produkt, za który zapłaciła. Przyznam jednak, że inne tematy kuleją i nie chodzi wcale o to, że się czepiamy. Po prostu widzimy, że pomiędzy PGE Ekstraligą a Nice 1. LŻ w temacie współpracy z telewizją jest na razie przepaść - mówi w rozmowie z naszym portalem prezes Grupy Azoty Uniu Tarnów klubu Łukasz Sady.

Tarnowianie w kwestii transmisji telewzyjnych mają tak naprawdę trzy poważne uwagi. - Pierwsza dotyczy momentu, w którym doszło do podpisania umowy. Wydarzyło się to bardzo późno, co przewróciło nam niektóre tematy sponsorskie. Pewne miejsca reklamowe mieliśmy zarezerwowane dla konkretnych partnerów i musieliśmy się z tego wycofać, bo w ostatniej chwili trzeba było je przekazać telewizji i sponsorowi tytularnemu ligi.

Unia uważa również, że komunikacja z telewizją powinno przebiegać sprawniej. - O wielu oczekiwaniach organizacyjno - technicznych, zapotrzebowaniu na różnego rodzaju sprzęt dowiadujemy się od telewizji w ostatniej chwili. Musimy te tematy załatwiać w pośpiechu. Tymczasem takie sprawy powinny być załatwione i omówione przed startem sezonu, przykładowo na trójstronnym spotkaniu GKSŻ, kluby, telewizja - wyjaśnia prezes.

Największy problem dla tarnowian stanowią jednak godziny rozgrywania meczów telewizyjnych. - Rozumiem, że nie możemy jeździć o tej samej porze co PGE Ekstraliga, ale 12:45 jest naprawdę bardzo złym rozwiązaniem z punktu widzenia gospodarza - podkreśla Sady. - Moim zdaniem moglibyśmy rozgrywać mecze nieco później i wszyscy bez trudu zdążyliby przed telewizory, żeby obejrzeć spotkania ekstraligowe. Z pewnością miałoby to pozytywne przełożenie na frekwencję i było wygodniejsze dla kibiców - podsumowuje Sady.

ZOBACZ WIDEO Żużlowa prognoza pogody

Komentarze (11)
avatar
sympatyk żu-żla
20.05.2017
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Pierwszy raz Sademu muszę przyznać słuszność .Temat telewizji rozpoczynania zawodów jest dużo nie fortunny .Nie które sprawy można było uzgadniać wcześniej. Usprawnić to co jest bublem .Temacie Czytaj całość
avatar
-MARECZEK-
19.05.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Najlepszy to jest Marlon. Ekstraliga ruszała z opóźnieniem to cieszył mordę że frajerzy czekają a jego Tarnów już dwa mecze odjechał. Jak widać Tarnów na tych dwóch meczach pozostał już od 1,5 Czytaj całość
avatar
yes
19.05.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Z treści wynika, że klub(y) postawiono przed faktami dokonanymi.
Może kluby myślały: "to my jedziemy i później/na bieżąco będziemy dyskutować"?? 
avatar
Skam
19.05.2017
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Pierwszy raz w życiu będę na meczu rozgrywanym przed godziną trzynastą! Jakim prawem telewizja ma domagać się miejsc przeznaczonych dla innych sponsorów skoro są one już zajęte?! A że GKSŻ nie Czytaj całość
avatar
El Patrón
19.05.2017
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Dla mnie optymalna pora rozgrywania meczu to godz. 16. Nie za wcześnie nie za późno. 12.45 to trochę za wcześnie przecież większość rodzin w Polsce w tym czasie wpierdziela ziemniaczki kapustkę Czytaj całość