Jacek Frątczak. Żużlowy Jackpot: Bolesny dowód, ile znaczy w Polsce Gollob (felieton)

WP SportoweFakty / Łukasz Łagoda / Tomasz Gollob z Arkadiuszem Tuszkowskim
WP SportoweFakty / Łukasz Łagoda / Tomasz Gollob z Arkadiuszem Tuszkowskim

- Od zawsze powtarzam, że Tomasz Gollob to wielka wartość polskiego żużla. W ostatnich dniach przekonujemy się o tym znowu, niestety tym razem bardzo boleśnie - pisze Jacek Frątczak.

Żużlowy Jackpot to felieton Jacka Frątczaka, byłego menedżera Falubazu Zielona Góra i cenionego eksperta żużlowego.

***

Całe środowisko żużlowe żyje tym, co dzieje się od niedzieli z Tomaszem Gollobem. Jak większość również  przeżywam to bardzo mocno. Rozważania o tym kto wygra inauguracyjne Grand Prix i jakie będą rozstrzygnięcia najbliższych meczów ligowych schodzą zdecydowanie na dalszy plan.

Doskonale wiem, jakie to wszystko jest bolesne, bo mam jeszcze "świeże" wspomnienia po wypadku Darcy`ego Warda. Wtedy byłem "tuż obok" tych wydarzeń i te momenty bardzo mocno wpłynęły na to, jak postrzegam teraz rzeczywistość żużlową. Mam nadzieję, że Tomek wygra ten wyścig. Jestem pewny, że akurat jemu może się udać i nie dopuszczam nawet do siebie innej myśli.
 
Od zawsze twierdziłem, że nazwisko Gollob to wielka wartość dla polskiego żużla. Niektórzy jeszcze niedawno mogli mówić, że to powtarzany przez wszystkich banał i zwykła kurtuazja, bo przecież mamy wielu innych świetnych żużlowców, którzy mają się czym pochwalić.

ZOBACZ WIDEO Real rozstrzelał zespół Tytonia, ciężki powrót Polaka. Zobacz skrót meczu [ZDJĘCIA ELEVEN]

Żeby była jasność, nikomu nie zamierzam umniejszać, ale w ostatnich dniach przekonujemy się bardzo boleśnie, jaką pozycję w świecie polskiego sportu miał i ma właśnie mistrz świata z 2010 roku. Śmiem twierdzić, że kontuzja żadnego innego przedstawiciela naszego środowiska nie odbiłaby się w kraju takim echem. Nie chodzi o licytację, tylko o sam fakt.
 
W szpitalu, w którym przebywa zawodnik MRGARDEN GKM-u, w ostatnich dniach było pełno dziennikarzy, kamer, a lekarze potykali się na korytarzach o telewizyjne kable. Na temat Tomasza powstają specjalne programy, mówi się o nim bez przerwy w najważniejszych serwisach informacyjnych, a po zakończeniu ich głównych wydań ten wątek jest bardzo szczegółowo kontynuowany. Ktoś zaraz napisze, że stała się tragedia, więc nie ma się, czemu dziwić.
 
Dramatem i walką Tomasza żyje cała Polska, bo dla kibiców sportu to jest "Ktoś". Największy przedstawiciel naszej dyscypliny. Jeśli byli tacy, którzy wcześniej twierdzili, że mówienie o wartości Golloba dla polskiego żużla było tylko zwykłą grzecznością, to teraz nie mają już chyba żadnych złudzeń.
 
Wiemy, że Tomasz chciał jeszcze wiele wygrać. Teraz czeka go najtrudniejsza walka. Stawką jest jego zdrowie. Nie mam wątpliwości, że będzie go dopingować cała Polska i pół Europy. Bo Gollob jest tylko jeden. Takiego zawodnika, który jest w stanie poruszyć tłumy, polski żużel nigdy do tej pory nie miał i szybko mieć nie będzie. Niech wygra jeszcze ten jeden raz, niech mówią o tym wszyscy i niech ten wypadek będzie za jakiś czas tylko bolesnym wspomnieniem.
 
Dopingujmy i wspierajmy go dobrą energią wszyscy, bo naprawdę wiele mu zawdzięczamy.
 
Jacek Frątczak

Źródło artykułu: