Zdjęcie na klubowym Snapchacie Stali Gorzów zobaczyła Dominika Filipowicz, ambasadorka PGE Ekstraligi z Zielonej Góry. Po chwili umieściła je na Twitterze. Jacek Gumowski, spec od marketingu w Stali, na łamach "Gazety Lubuskiej" wyjaśnił sprawę i przyznał, że osoba odpowiedzialna za to, co się stało, została odsunięta i już nie będzie zarządzała mediami społecznościowymi.
- Szybka reakcja Stali ma w tej sytuacji znaczenie - komentuje Jacek Frątczak, wieloletni kierownik drużyny Falubazu. - Winę za zdjęcie z opisem ponosi osoba, która je opublikowała, ale odpowiedzialność jest po stronie organizacji, która ją zatrudniła. Cała ta akcja pokazuje, że jest w klubach problem z oddzieleniem szowinistów od ludzi kreatywnych, które na dokładkę są odpowiedzialne. W dobie mocno rozwiniętych mediów społecznościowych trzeba naprawdę bardzo uważać na to, co się publikuje.
Nie ulega wątpliwości, że kluby muszą być jeszcze bardziej wyczulone na to, komu dają uprawnienia do administrowania kontami w mediach społecznościowych. Nazwanie rywala zza miedzy "wieśniakiem" nie świadczy źle o adresacie słów, lecz o tym, który to napisał. Stal z pewnością nie miała złych intencji, ale zwyczajnie pomyliła się co do człowieka.
- Trzeba być czujnym, bo szowiniści wchodzą w struktury i cierpi na tym wizerunek klubu - zauważa Frątczak. - Kiedyś w Gorzowie obklejono moje auto wlepkami z napisem "Tylko Stal". Potem zdjęcia wozu krążyły w sieci ze stosownymi komentarzami. Teraz mamy uderzenie "wieśniakiem". Żeby jednak było jasne, to inne kluby też mają swoje za uszami. Najważniejsze, żeby się od takich akcji szybko odcinać.
Wstyd, że osoba obsługująca snapchata klubowego Stali Gorzów pozwala sobie na takie rzeczy ;) pic.twitter.com/xlxwggNwA0
— Dominika Filipowicz (@MerryPGE) 2 kwietnia 2017
ZOBACZ WIDEO Falstart juniora. Nie rozumie nowego toru
Ostaf jesteś cienki jak twoje informacje i wyimaginowane sensacje
Zarówno w Gorzowie jak i Zielon Czytaj całość