Poniżej przedstawiamy treść oświadczenia Joonasa Kylmaekorpiego:
"Podczas treningu w grudniu uczestniczyłem w straszliwym wypadku, w wyniku którego złamałem kość udową i miednicę. Miałem dwie operacje, jednak rehabilitacja nie przyniosła satysfakcjonujących rezultatów. Razem z zespołem lekarzy światowej klasy zrobiłem wszystko, co się tylko dało. Ta kontuzja niestety kończy moją karierę.
Przyjmuję to z szacunkiem i spokojem. Jestem dumny z moich wyników sportowych i czuję, że osiągnąłem swoje cele. Jako pierwszy w historii zawodnik zdobyłem cztery tytuły mistrza świata na długim torze z rzędu. Ścigałem się na całym świecie, zebrałem siedem medali mistrzostw świata, brałem udział w rundach żużlowego Grand Prix i startowałem w najlepszych ligach. Nigdy nie marzyłem o zwycięstwie, pracowałem na to. Z biegiem lat nauczyłem sobie radzić z bólem i wiem, że nawet jeśli jestem bardzo zmotywowany, to moje ciało mówi: "nie". To koniec.
Chciałbym podziękować mojej rodzinie, moim przyjaciołom, kibicom i sponsorom oraz wszystkim, którzy pomagali mi przez całą moją karierę sportową. Wasze wsparcie było bezcenne. Nawet jeśli rezygnacja ze ścigania nie wynika z mojej niezależnej decyzji, przyjmuję to bez smutku. Zwyciężanie jest częścią mojego charakteru i jestem podekscytowany szukaniem nowych wyzwań życiowych".
ZOBACZ WIDEO Falstart juniora. Nie rozumie nowego toru
Przypomnijmy, że 37-letni żużlowiec od 2013 roku był zawodnikiem Lokomotivu Daugavpils, którego barw miał bronić również w sezonie 2017. Jeszcze w ostatnim okienku transferowym był bliski przejścia do Włókniarza Vitroszlif CrossFit Częstochowa. Koszmarna kontuzja zaprzepaściła szansę na upragniony awans do cyklu Grand Prix. Kylmaekorpi był rozstawiony w eliminacjach przez szwedzką federację.