Po zmianach w regulaminie PGE Ekstraligi obcokrajowcy byli zobowiązani do zdobycia oświadczeń od swoich zagranicznych klubów, które gwarantowały, że w razie kolizji terminów, wystartują w meczach w Polsce. Anglicy protestowali, ale większość zawodników otrzymała wymagane dokumenty.
Jednym z nielicznych wyjątków jest Jack Holder. Młodszy brat Chrisa Holdera w tym sezonie pojedzie na Wyspach w barwach Poole Pirates i Peterborough Panthers. Promotor Poole przyznał w środę, że zawodnik nie otrzyma oświadczenia. Australijczyk nie kryje swojego niezadowolenia. - Oczywiście nie jestem szczęśliwy z powodu zaistniałej sytuacji, ale nie mogę zrobić zbyt wiele - tłumaczy żużlowiec w rozmowie z naszym portalem.
Holder podkreśla, że trenuje i stara się nie myśleć o trudnej sprawie. W piątek weźmie udział w spotkaniu z dziennikarzami i treningu na torze w Peterborough. W niedzielę natomiast zawodnik pojedzie w meczu przeciwko Coventry Bees. Nie pojawi się tym samym na żadnym z treningów Get Well Toruń planowanych na najbliższy weekend.
Australijczyk zdaje sobie sprawę, że jego szanse na starty w lidze polskiej od początku sezonu maleją. Rezygnować z ligi angielskiej nie zamierza. - Muszę jeździć w Anglii, by mieć wizę - wyjaśnia Holder.
Przypomnijmy, że formalnie nie jest on zawodnikiem Get Well, ponieważ nie został potwierdzony przez władze PGE Ekstraligi.
ZOBACZ WIDEO Daniel Kaczmarek liczy na rady Grega Hancocka
wyjątek!