Odbiór toru to tylko formalność? Get Well zaplanował pierwszy trening

WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Paweł Przedpełski i Greg Hancock. Radość po wygranym biegu.
WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Paweł Przedpełski i Greg Hancock. Radość po wygranym biegu.

W piątek żużlowcy Get Well Toruń po raz pierwszy w tym roku wyjadą na swój zmodernizowany tor. Dwa dni wcześniej jego odbioru dokona Leszek Demski.

W Toruniu w iście ekspresowym tempie zmieniono geometrię toru i przygotowano go do jazdy. Jacek Gajewski, menedżer Get Well, podkreśla w tym dużą zasługę jednego ze sponsorów, firmy ZDB Rogowo. Drużyna Aniołów w piątek powinna odjechać swój pierwszy trening. - Jeśli nie wydarzy się nic nieprzewidywanego, to pod koniec tego tygodnia powinniśmy wyjechać na tor. Mamy znak zapytania przy Hancocku, ale poza nim cała drużyna, łącznie z obcokrajowcami, powinna pojawić się w Toruniu - zdradził Gajewski.

Jednocześnie odniósł się do formalności związanych z odbiorem toru, który gotowy był już w poprzednim tygodniu. - Czysto teoretycznie mogliśmy wyjechać wcześniej, ale ze względu na przebudowę musimy dokonać odbioru toru. W środę w tym celu przyjedzie pan Leszek Demski i pomyślne załatwienie sprawy pozwoli nam rozpocząć sesje próbne, jak i treningi punktowane - wytłumaczył.

Torunianie już od jakiegoś czasu wspominali o zmianie geometrii swojego toru. Często zdarzało się bowiem, że goście bez większych problemów dopasowywali się do warunków na Motoarenie. Poza tym drugiemu łukowi zarzucano brak atrakcyjności. Co ważne, dużą pracę wykonała tu toruńska legenda, Per Jonsson. - Pomysł przebudowy już od kilku lat krążył, ale z różnych względów się to nie udawało. Trzeba jednak zaznaczyć, że już w momencie, gdy tor na Motoarenie powstawał, w większości były to pomysły Pera Jonssona. Nachylenia łuków, geometria. On sam zasugerował, że po kilku latach warto byłoby coś zmienić, bo jest spora zmiana jeśli chodzi o atrakcyjność obu łuków. Mamy zmienioną geometrię i wszystkie rysunki oraz zdjęcia były konsultowane z Perem. On sam mówi, że powinno być dobrze, że już zamyka oczy i jeździ po tym torze szukając nowych ścieżek. Zajął się tym człowiek, który zna się na ściganiu, a właśnie o to chodzi, żeby ten wyścig trwał cztery okrążenia - powiedział menedżer Get Well.

Gajewski na potwierdzenie swojej tezy przypomniał turniej Grand Prix z sezonu 2015, który bezapelacyjnie padł łupem Nickiego Pedersena. - Update na pewno się przyda. Mamy szczęście w nieszczęściu, że odbywa się u nas dużo międzynarodowych imprez i zawodnicy z czołówki mają dużo okazji do startów tutaj. Dochodzi do sytuacji, że Nicki Pedersen przed turniejem Grand Prix nie musiał przyjeżdżać na trening, a w samych zawodach wygrał gubiąc ledwie dwa punkty.

Kłopotów ze zmianą geometrii nie widzi za to trener drużyny, Robert Kościecha. - Zawodnicy nie powinni mieć problemów z dopasowaniem się do nowej geometrii. Tacy żużlowcy jak Hancock, Holder czy Jensen są bardzo dobrymi technikami i nie przewiduję żadnych kłopotów z torem. Nie dostawaliśmy od nich żadnych preferencji jeśli chodzi o zmiany. Konsultacje odbywały się przede wszystkim z Perem Jonssonem, wielkim autorytetem, którego umiejętności sportowych nikt nigdy nie podważał.

ZOBACZ WIDEO Juventus pokonał Milan po golu w doliczonym czasie. Zobacz skrót meczu [ZDJĘCIA ELEVEN]

Źródło artykułu: