Robert Kościecha aż do końca swojej żużlowej przygody przyzwoicie radził sobie na torze. W barwach pierwszoligowej Polonii Bydgoszcz zdobywał niemal 1,8 punktu na wyścig. Po zakończeniu sezonu 2015 uznał jednak, że należy powiedzieć "stop" i zawiesił kevlar na kołku. Wpływ miało na to wypalenie sportowe, ale również wypadek Darcy'ego Warda.
Teraz żużlowy Toruń uroczyście pożegna swojego wychowanka. Kościecha cały czas jest związany z miejscowym klubem, w którym pełni rolę trenera juniorów. Kibice będą mogli uczcić bogatą karierę Kościechy 1 kwietnia. Właśnie wtedy na Motoarenie zmierzą się ze sobą Get Well Toruń i Drużyna Przyjaciół Roberta Kościechy.
To kolejna, mocno obsadzona impreza, jaka zostanie rozegrana przed sezonem w grodzie Kopernika. Silnym składem dysponują przecież Anioły. Z kolei po drugiej stronie barykady staną Mariusz Puszakowski, Piotr Protasiewicz, Jarosław Hampel i Emil Sajfutdinow, a także juniorzy - Igor Kopeć-Sobczyński oraz Marcin Kościelski. Nazwisko siódmego zawodnika wciąż czeka na potwierdzenie.
Turniej zostanie okraszony wyścigiem oldbojów, w którym udział wezmą toruńskie legendy: Wojciech Żabiałowicz, Jan Ząbik i Eugeniusz Miastkowski. - Być może stawkę uzupełni jeszcze czwarty uczestnik, który jednak cały czas się waha - zdradził Kościecha.
ZOBACZ WIDEO Hans Andersen obiecuje że skandalu nie będzie. Z Orłem chce dokończyć dzieła
Głównej postaci kwietniowego benefisu, na trybunach będą towarzyszyć jego wielcy koledzy z toru. - Pierwszy pomysł był taki żeby zaprosić wszystkich starszych zawodników, nawet tych co jeździli z moim ojcem, ale też młodszych, z mojego pokolenia, jak Bajerski, Walczak, Krzyżaniak, Sawina, Derdziński... Oni wszyscy są zaproszeni. Mam nadzieję, że przyjadą i będziemy się dobrze bawić - zapowiedział wychowanek legendarnego Apatora. - Chcieliśmy zaprosić również Pera Jonssona, ale ze względów zdrowotnych nie będzie w stanie przylecieć do Torunia. Podarował mi jednak plastron z mistrzostw świata, który będę chciał oddać na licytację. Dochód z tej akcji przekażę samemu Perowi - dodał.
Co oczywiste, Robert Kościecha chciałby wykonać kilka pożegnalnych okrążeń, jednak problemem może się okazać... brak odpowiedniego stroju. - Ostatnio mierzyłem kevlar z 2008 roku, gdy zdobywaliśmy mistrzostwo Polski. Wchodzę, ale bez ochraniaczy. Na kolana jeszcze założę, ale dalej z ochraniaczami jest już trudno. Będę musiał po prostu spokojnie jechać - zaśmiał się.
Zawody będą rozgrywane w formule podobnej do zawodów ligowych. Rywalizacja drużyn zakończy się jednak na trzynastu wyścigach. Zamiast biegów nominowanych, ośmiu najlepszych zawodników ścigać się będzie w dwóch półfinałach, a następnie w wyścigu finałowym. Te trzy odsłony rozegrane zostaną jako memoriał im. Mariana Rosego.
Bilety na benefis Roberta Kościechy będzie można nabywać od wtorku, 14 marca, w siedzibie klubu, jak i w centrum handlowym Atrium Copernicus. Dzieci do lat 12 wejdą na zawody za darmo. Dla pozostałych przygotowano wejściówki na łukach, w cenie 10 zł na miejsca nienumerowane. Na trybunę główną będzie można nabyć bilety za 30 zł.
Nie do końca mogę się z tym zgodzić.Kościecha chciał jeździć w Polonii,ale Władzio Roberta ni Czytaj całość
Jak komentuje
Uwielbiam Cię stary
Żałuję, ale będę wtedy w,Ostrowie na pożegnaniu PK eja