Odważne plany juniora Włókniarza. Chce być najlepszy w PGE Ekstralidze

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Oliwer Kubus / Oskar Polis, Włókniarz
WP SportoweFakty / Oliwer Kubus / Oskar Polis, Włókniarz
zdjęcie autora artykułu

Oskar Polis wysoko zawiesza sobie poprzeczkę. Chce być nie tylko wiodącym juniorem we Włókniarzu Częstochowa, ale zostać też najlepszym młodzieżowcem w nadchodzących rozgrywkach PGE Ekstraligi.

Dla wychowanka częstochowskiego klubu sezon 2017 będzie ostatnim w gronie juniorów. Zawodnik chce w nim udowodnić przydatność dla zespołu, który ponownie będzie rywalizować w najwyższej klasie rozgrywkowej. - Będzie dużo trudniej niż zawsze, ale chcę w tym sezonie zrobić jak najlepszy wynik - przekonuje Oskar Polis. - Chciałbym zostać najlepszym młodzieżowcem w PGE Ekstralidze. Czy mi się to uda? Zobaczymy. Żużel jest takim sportem, w którym wszystko może się wydarzyć. Na pewno dam z siebie wszystko. Ostatnie dwa lata nie poszły po mojej myśli i mam nadzieję, że ten nadchodzący sezon będzie w moim wykonaniu najlepszy - stwierdził.

Dotąd największym problemem Polisa był wybuchowy charakter. W zeszłym roku poskromił go jednak trener Janusz Stachyra. Wpłynął on nie tylko mentalnie na zawodnika, ale też pomógł mu poukładać kwestie sprzętowe i podpowiadał, jak powinien zachowywać się na torze w danych sytuacjach. W tym roku Stachyry w zespole Polisa już nie będzie, bowiem został on trenerem Stali BETAD Leasing Rzeszów. Junior Włókniarza podziękował Stachyrze. Współpraca z nim była dla niego dobrą lekcją.

- Janusz Stachyra bardzo mi pomógł, ponieważ odkąd pojawił się w moim teamie, to zacząłem robić punkty. Nie było go i byłem bardzo pogubiony. Chciałem mu bardzo podziękować, bo to on mnie wygrzebał z dołka. Nie wiem, co by było, gdyby nie on - przekazał Polis.

Podczas niedawnej prezentacji drużyny, Włókniarz przedstawił pięciu młodzieżowców, którzy będą rywalizować o miejsce w składzie. Najwyżej stoją oczywiście notowania Polisa i Michała Gruchalskiego. W odwodzie Lechowi Kędziorze pozostają Adrian Woźniak, Bartosz Świącik i najmłodszy z tego grona, ale podobno bardzo utalentowany Mateusz Świdnicki. - To jakoś samo przyszło. Podczas jednego z meczów zachęciła mnie reklama mini-żużla. Poszedłem się zapisać i tak się zaczęło - mówi Świdnicki, który już w drugim sezonie startów na mini-torze osiągnął duży sukces. Urodzony w 2001 roku zawodnik zdobył indywidualne wicemistrzostwo kraju. Z kolei we wrześniu ubiegłego roku bez przeszkód zdał egzamin na licencję "Ż".

ZOBACZ WIDEO Skład MRGARDEN GKM Grudziądz na sezon 2017!

Źródło artykułu: