Antonio Lindbaeck dołączył do MRGARDEN GKM-u przed sezonem 2016. Do PGE Ekstraligi trafił po udanym sezonie w barwach Lokomotivu Daugavpils, z którym wygrał Nice Polskę Ligę Żużlowa. Szwed na zapleczu najwyższej klasy rozgrywkowej jeździł bardzo dobrze, ale nie brakowało opinii, że jego transfer i tak jest obarczony dużym ryzykiem.
Jak się jednak okazało, sprowadzenie Szweda było strzałem w dziesiątkę. GKM na jego obecności w drużynie wiele zyskał. Niewiele brakło, a awansowałby nawet do fazy play-off. Nic więc dziwnego, że działacze postanowili przedłużyć ze swoim zawodnikiem kontrakt o kolejne dwa lata. - Przed jego pierwszym sezonem wszyscy mówili, że jest jedną wielką niewiadomą. Zastanawialiśmy się nad umową dwuletnią już wtedy, ale przeszła ostatecznie opcją z kontraktem na rok. Wróciliśmy do rozmowy w czerwcu. Antonio już wtedy powiedział nam wtedy, że chciałby przedłużyć współpracę - tłumaczy w rozmowie z portalem WP SportoweFakty Arkadiusz Tuszkowski.
Lindbaeck i GKM dali sobie słowo już w trakcie minionych rozgrywek. Szwed go dotrzymał. W oczach działaczy wiele zyskał, kiedy pojawiły się propozycje z innych klubów. A nieoficjalnie wiadomo, że Szweda chciała Stal Gorzów, która miała sondować temat po zakończeniu jednego ze spotkań ligowych oraz Fogo Unia Leszno. - Nie zamierzam potwierdzać, że chodziło właśnie o te dwa kluby. Prawdą jest jednak, że zakusy na Antonio były - zdradza Arkadiusz Tuszkowski.
- Wiemy, że konkurencja w postaci dwóch klubów próbowała nam go podebrać. Nasz zawodnik od razu jednak do nas przyszedł i o wszystkim powiedział. Zaznaczył również, że zdania nie zmienia i chce z nami przedłużyć kontrakt. W ten sposób udowodnił, że słowo jest dla niego droższe od pieniędzy. Czy wiele tym zyskał? Na pewno, bo w klubie wyznajemy taką samę zasadę - podsumował prezes GKM-u.
[color=black]ZOBACZ WIDEO "Ten kto rzuca wyzwanie Dakarowi, musi być gotowy na wszystko" (źródło: TVP SA)
{"id":"","title":""}
[/color]
Tytuł sąsiedniego (28 minut później) artykułu: "Komornik zapukał do klubu. Chce wyegzekwować pieniądze dla Antonio Lindbaecka", nie zapowiadał się najlepie Czytaj całość