Od pewnego czasu kibice Coventry Bees mieli powody do niepokoju. Dotychczasowa umowa na wynajem Brandon Stadium miała wygasnąć z końcem 2016 roku, a negocjacje w sprawie jej przedłużenia utknęły jakiś czas temu w martwym punkcie. W czwartek, na szczęście, włodarze "Pszczół" poinformowali, że udało się podpisać nową umowę na wynajem obiektu.
Problemy działaczy w Coventry rozpoczęły się w momencie, gdy władze miasta sprzedały tereny wokół stadionu jednemu z deweloperów. Klub nie był przygotowany na taki rozwój wypadków i groziło mu wycofanie z rozgrywek Elite League w związku z brakiem obiektu do rozgrywania spotkań.
Sprawą zainteresowali się miejscy radni, którzy doprowadzili do rozmów trójstronnych. W trakcie ich trwania wynegocjowano nową umowę, zgodnie z którą Coventry może pozostać na stadionie do końca roku 2017. Tym samym działacze zyskali dodatkowy czas, aby znaleźć dla siebie nowy obiekt. W kontrakcie znalazły się też zapisy, które umożliwiają przedłużenie współpracy na sezony 2018-2019, jeśli obie strony spełnią określone warunki.
- Jesteśmy zadowoleni, że po naszych rozmowach klub z Coventry pozostanie na stadionie co najmniej do października 2017 roku. Mamy możliwość przedłużenia tej współpracy o kolejne dwa lata, w przypadku porozumienia się co do przebudowy tego miejsca. Klub jest zabezpieczony na najbliższy rok, a może nawet dłużej. Może też w tym czasie poszukiwać alternatywnego miejsca - powiedział Darren English, rzecznik firmy Brandon Estates Ltd, która jest właścicielem obiektu.
ZOBACZ WIDEO Legia - Real. Bartosz Bereszyński: Memy o mnie? Każdy zaszedł Ronaldo za skórę