Robert Kościecha: Jesteśmy bliżej złota

WP SportoweFakty / Michał Szmyd
WP SportoweFakty / Michał Szmyd

Get Well Toruń pokonał Stal Gorzów 49:41 w pierwszym finale PGE Ekstraligi. Gospodarze wypracowali sobie sporą zaliczkę w pierwszej części meczu, ale końcówka należała do przyjezdnych. W drużynie Aniołów nie obyło się bez kontrowersyjnych ruchów.

W półfinale PGE Ekstraligi, Get Well Toruń również wygrał pierwszy mecz przed własną publicznością. Dziesięciopunktowa zaliczka wydawała się trudna do obronienia na torze w Zielonej Górze, ale ostatecznie się udało i Anioły znalazły się w finale. Stal Gorzów także postawiła bardzo trudne warunki na Motoarenie. Ostatecznie skończyło się wynikiem 49:41, który niczego nam nie wyjaśnia. - Jesteśmy bliżej złotego medalu. Na pewno chcieliśmy, żeby było troszeczkę wyżej, ale cieszmy się z tego wyniku. Jedziemy do Gorzowa z wiarą w zwycięstwo i będziemy tam walczyć już za tydzień - komentuje trener Get Well Toruń, Robert Kościecha.

Po dziewięciu wyścigach pierwszego finału, przewaga torunian wynosiła czternaście punktów. Końcówka zawodów była jednak bardzo dobra w wykonaniu przyjezdnych, którzy dokonali odpowiednich korekt w swoich motocyklach. - Drużyna z Gorzowa jest znakomitym zespołem. Wiedzieli, w którą stronę mają pójść i odrobili troszeczkę dystansu do nas. Szkoda biegu czternastego, czy też dziesiątego, ale taki jest sport żużlowy. Spodziewaliśmy się, że w końcu zaczną wygrywać starty i całe biegi - podsumowuje "Kostek". - To jest finał ligi, spotykają się w nim dwa najlepsze zespoły, więc wszystko może się wydarzyć. - dodaje.

Największą kontrowersją w zespole Get Well Toruń, było odsunięcie po dwóch biegach Kacpra Gomólskiego. "Ginger" bardzo dobrze prezentował się na torze i przywiózł do mety trzy punkty z bonusem. Jacek Gajewski uznał jednak, że należy puścić do boju w kolejnych biegach Pawła Przedpełskiego. - Zawsze jest trudno, kiedy się odsuwa zawodnika, szczególnie gdy jedzie poprawnie. Taki jest sport, nieraz trzeba ryzykować żeby mieć lepszy wynik i to wszystko - tłumaczy Kościecha.

Rewanżowe spotkanie w Gorzowie już w najbliższą niedzielę.

ZOBACZ WIDEO: Włoszczowska ścigała się z amatorami w Dąbrowie Górniczej (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Komentarze (102)
jaro1
20.09.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Moim zdaniem jesteśmy dalej złota niż byliśmy! Niewykorzystaliśmy szansy, bardzo dobry Zmarzlik! Brawo dla Stali. 
avatar
BlackMoon
20.09.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Żebyście czasem po trzech pierwszych biegach nie byli dalej od złota ! 
robred
20.09.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Panie Kościecha, takie bzdury wygadujesz, że czytać się nie chce. Jak zawodnik jedzie poprawnie to PO CO GO ZMIENIAĆ???Mimo tego zaryzykowaliście zmianę i co z tego wyszło???Lepszego wyniku nie Czytaj całość
avatar
Maxrow80
20.09.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Panie Robercie może i jesteście bliżej ,ale nie oszukujmy sie ,co to za zaliczka?!
Raptem dwa biegi czyli po młodzieżowym straty odrobione,ale wielki Szacun dla Pana za emocje i energię podczas
Czytaj całość
avatar
leH
19.09.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Robert fajny z Ciebie gość ale w Gorzowie raczej nie uda wam się 42pkt zdobyć,ale być może potraficie zachować twarz?bo srebro też do czegoś zobowiązuje.