Wielka szansa Vaclava Milika. Celuje w medal

WP SportoweFakty / Jakub Piasecki / Vaclav Milik
WP SportoweFakty / Jakub Piasecki / Vaclav Milik

Betard Sparta Wrocław w półfinałowej rywalizacji w PGE Ekstralidze musiała uznać wyższość Stali Gorzów. Vaclav Milik ze swoim zespołem powalczy teraz o brązowe medale DMP. Wcześniej - w sobotę - czeka go jednak rywalizacja o podium w SEC.

Stal Gorzów pokonała drużynę z Wrocławia 56:33, co w dwumeczu dało wynik 105:62. Jest to wyraźna porażka Betard Sparty w rywalizacji z żółto-niebieskimi. - To był ciężki półfinał dla nas. Drużyna z Gorzowa była po prostu lepsza i zasłużenie wygrała - przyznał Vaclav Milik.

Z czego wynikała słabość wrocławian w tej rywalizacji? - Nie dopasowaliśmy się na własnym torze. Mieliśmy też ten sam problem w meczu rewanżowym. Stal jechała u siebie i doskonale to wykorzystała, a nam ciężko było znaleźć odpowiednie ustawienia - stwierdził "Vaszek".

Czech w niedzielę na "Jancarzu" zapisał na swoim koncie pięć "oczek". Jak ocenia ten występ? - Za pierwszym razem, jak przyjechałem ze Spartą do Gorzowa, to poszło mi o wiele lepiej (Milik zdobył wtedy 12 pkt. - dop. red.). Ale wtedy padał deszcz i były inny tor. Teraz dałem te same ustawienia, na których jechałem wtedy. Do końca zawodów nie mogłem jednak odnaleźć optymalnych rozwiązań. Co bieg zmieniałem ustawienia, ale nie mogliśmy trafić i się dopasować - ocenił.

Podczas meczu w Gorzowie zawodnicy mieli sporo problemów na łukach. Z czego mogło to wynikać? - Tor w Gorzowie był trochę za mocno polany i mocno trzymał. Musieliśmy się jednak do tego dopasować i dopiero to nam się udało w końcówce. Ale było już za późno, a dla nas mógłby to być dopiero początek meczu - powiedział Milik.

ZOBACZ WIDEO: Magnus Zetterstroem: Jestem rozdarty, połowa mnie chce zostać przy żużlu (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Teraz przed czeskim zawodnikiem najważniejsze zawody. Przed meczami o brąz "Vaszek" uda się do Rybnika na ostatnią rundę SEC. Obecnie w klasyfikacji generalnej mistrzostw Europy traci dwa "oczka" do Antonio Lindbaecka, który jest liderem. Milik w przeszłości startował w Rybniku. Czy to będzie jego atutem? - Jeździłem w Rybniku, ale jak w tym roku byliśmy tam ze Spartą, to wydaje mi się, że ten tor jest trochę inny. Niego trudniej mi się na nim jeździło - odparł.

A z jakim nastawieniem pojedzie na Śląsk? - Muszę się dopasować jak do każdych zawodów i tak też podejdę. Chcę wygrać i zdobyć jak najwięcej punktów. Gdyby się udało utrzymać na podium, to byłoby fajnie. A jeśli to się nie uda, to chciałbym być w pierwszej piątce - zakończył "Vaszek".

Źródło artykułu: