Jazdy na motocyklu się nie zapomina - po treningu w Ostrowie

W poniedziałek kilkanaście minut po godzinie 14 na torze Stadionu Miejskiego mimo nie najlepszego stanu nawierzchni zdecydowali się na pierwsze w tym roku zajęcia. Poniedziałkowy trening po weekendowych opadach deszczu stał pod znakiem zapytania, zwłaszcza na drugim wirażu można było zauważyć kałuże, ale nie straszne one były podopiecznym trenera Jana Grabowskiego. W pierwszych jazdach na ostrowskim torze miejscowym fanom zaprezentowali się Zbigniew Czerwiński, Robert Miśkowiak, Adrian Gomólski, Maciej Piaszczyński, Sebastian Brucheiser, Emil Idziorek, Michał Kryjom, Karol Sroka, Mateusz Gorzelańczyk, Piotr Szóstak, oraz adepci szkółki żużlowej. Trenowali także Rafał Szombierski, mający umowę warszawską z Klubem Motorowym Ostrów i zawodnik Atlasa Wrocław, Tomasz

Jeśli pogoda pozwoli, kolejny trening zawodników Intaru Lazur odbędzie się we wtorek o godzinie 15:00. Po poniedziałkowym treningu poprosiliśmy jego uczestników o wrażenia z pierwszej w tym roku jazdy.

Robert Miśkowiak - Cieszę się bardzo, że jako jedni z pierwszych w Polsce mogliśmy wyjechać na tor. Pomimo opadów deszczu tor był bardzo dobrze przygotowany. Mieliśmy długą przerwę w trakcie której trenowaliśmy na sali czy siłowni, dlatego trzeba się przyzwyczaić do motocykla. Potrzeba kilku treningów by wsiąść i ścigać się spod taśmy. Najważniejsze jest spokojne i rozważne wjechanie się w tor.

Adrian Gomólski - Chodziło o to, żeby pokręcić jak najwięcej kółek. Był to pierwszy wyjazd w tym roku i trzeba się było przyzwyczaić. Zupełnie inne partie mięśni pracują przy jeździe na motocyklu niż trenowaliśmy zimą. Jestem pełen optymizmu, z kółka na kółko coraz lepiej czułem się na motocyklu. Kwestia tygodnia jazdy i powinno być już w miarę dobrze.

Brakowało ci jazdy na motocyklu przez okres zimowy?

- Na pewno, czym bliżej wiosny tym coraz bardziej chciało się jeździć. Trzeba było trochę pobiegać na hali, poćwiczyć na siłowni w trakcie tej przerwy. Pojeździłem też trochę z moim bratem na crossie więc jakiś kontakt z motocyklem był, ale żużlówka to zupełnie coś innego.

Jak spisywały się silniki na dzisiejszym treningu?

- Dzisiaj sprawdziłem na spokojnie jeden motocykl, z wyjazdu na wyjazd próbowaliśmy delikatnych zmian w przełożeniu. Przy pierwszym treningu nie ma to aż tak dużego wpływu, ale powinno być dobrze.

Emil Idziorek - Jeździłem żeby oswoić się z motocyklem, pod koniec treningu próbowałem mocniej już odkręcać gaz. Sprzęt na razie spisywał się dobrze i oby tak było przez cały sezon. Przez zimę bardzo brakowało mi tej jazdy i cieszę się z tego, że sezon się zaczął i mam nadzieję, że będzie on udany dla mnie.

Zbigniew Czerwiński -Zadaniem pierwszego treningu jest jak najlepsze obycie się z motocyklem, zrobienia paru próbnych kółek i rozjeżdżenia się. Jazdy na motocyklu się nie zapomina, ale po tak długim okresie przerwy zawodnik odzwyczaja się od pewnych nawyków. Sprawdzałem siebie a co do sprawdzania sprzętu już niebawem przyjdzie czas, gdy zaczniemy ścigać się spod taśmy.

Przez zimę brakowało ci jazdy na żużlu?

- Jak najbardziej mi brakowało. Jest to na pewno przyjemne dla każdego, który zdecydował się na ten sport. Nas ciągnie jazda na motocyklu i jeżeli jest sezon martwy staramy się przynamniej jazdą na motocrossie to nadrobić, ale jednak żużel to jest jednak żużel.

Rafał Szombierski - Jestem zadowolony, myślałem że będzie gorzej, bo warunki nie wskazywały na to, że tor się zrobi fajny. W sumie od pierwszego wyjazdu nie miałem większych trudności z jazdą. Potrzeba mi kilka treningów po przerwie by wskoczyć w odpowiedni rytm. Na razie sprzętu jeszcze nie sprawdzałem bo mam warszawski kontrakt podpisany w Ostrowie. Może jakiś klub zainteresuje się moją osobą i dopiero wtedy będzie można poczynić jakieś zakupy.

Źródło artykułu: