Marek Cieślak: Jestem dumny. To dla mnie szczególny moment

WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Marek Cieślak
WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Marek Cieślak

Marek Cieślak przyznaje, że miał zaufanie do swoich zawodników, choć rywalizacja o zwycięstwo trwała do ostatnich biegów.

- Jestem dumny z mojej drużyny - stwierdził po zawodach w Manchesterze Marek Cieślak - To są młodzi zawodnicy, którzy jadą bardzo skutecznie. Dla mnie to moment szczególny, bo już dziesięć lat pracuje z kadrą i wywalczyłem szósty puchar. Przed finałem podjąłem decyzję, która była dla mnie trudna. Maciek Janowski to zawodnik z Grand Prix i ścisłej czołówki, ale uznałem, że ma pewne problemy z silnikami. Krzysztof Kasprzak zastąpił go bardzo dobrze. Wraca do poważnego ścigania, do poziomu, na którym był jeszcze nie tak dawno - dodał.

Złoto wywalczone w imponującym stylu przez Biało-Czerwonych obrazuje jak dobrze Polacy czuli się na angielskim torze, choć początek sprawił trochę problemów - Są emocje, nie znaliśmy toru. W tym widzę powód takiego, a nie innego naszego startu. Trening tak naprawdę niewiele znaczył, bo każdy jeździł sam. Rzeczywiście okazało się, że ścieżki, które wybierali moi zawodnicy są optymalne, ale na przykład Krzysiek Kasprzak, który prowadził w pierwszym biegu został wyprzedzony. Właściwie każdy stracił punkty po trasie, ale sztuką jest aby przeanalizować błędy. Zbieraliśmy się razem i skutecznie wyciągaliśmy wnioski - mówił Cieślak.

Trener kadry przyznał, że nie miał większych obaw o postawę swoich podopiecznych. - Nasi żużlowcy prezentują wysoki poziom praktycznie wszędzie. Po treningu, który odjechaliśmy byłem pewny, że te zawody będą trudne. Są przecież drużyny mające możliwości i tanio skóry nie sprzedadzą. Liczyłem tylko, aby nie przytrafiały nam się nieprzewidziane zdarzenia, jakieś defekty, upadki. Na szczęście tego nie było, bo to tworzy kolejne problemy i sytuacja mogłaby się skomplikować. Chłopaki pokazali klasę szybko rozgryzając ten tor - wyjaśnił trener kadry.

Sukces w Manchesterze smakuje jeszcze bardziej, gdy jeździ się na torze, który daje możliwości wspaniałej walki. - Takie tory trzeba budować, pozwalają na wiele rozwiązań mimo, że wydaje się, że tor jest łatwy, widać że trzeba mocno główkować, gdzie i w którym momencie trzeba się znaleźć i to był klucz do naszego sukcesu, że myśmy to szybko rozpracowali - zakończył Cieślak.

ZOBACZ WIDEO Polonia - Wanda: Zwycięstwo Szczepaniaka na koniec (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Komentarze (31)
fritzek
31.07.2016
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Szanowny Panie trenerze Cieślak , wszystko fajnie !
Ale kibice nigdy Panu nie wybacza ze pan wyrzucił M. Janowskiego z kadry !
NIGDY PRZENIGDY !
TO BĘDZIE DOŚĆ DŁUGO PAMIĘTANE .. ...... 
avatar
Martin Piła
31.07.2016
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
TOMKA GOLLOBA NA TRENERA KADRY@ CIEŚLAKA NA POLEWACZKOWEGO;) 
avatar
Za Wybrzeze raz
31.07.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Miro, ale trener kadry nie ma ich uczyc jak sie jezdzi, w kadrze licza sie umiejetnosci manago, w swoj specyficzny i prosty dposob Cieslak potrafi dojsc i wykrzesac z zawodnika i druzyny co naj Czytaj całość
avatar
seri
31.07.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Jopekpopek wsiadaj na motor i zapierdalaj cwaniaku , 
avatar
jopekpopek
31.07.2016
Zgłoś do moderacji
0
3
Odpowiedz
Złoto to złoto, ale analiza jest krótka: to inni byli słabi i przegrali , a nie Polska mocna. I jak mi się wydaje nie dali wszystkiego z siebie. Ot takie sobie zawody.