Leszczynianie zadowoleni, ale wciąż głodni zwycięstw po LJ w Gorzowie. "Recepty na komplety nie ma"

W VI rundzie Ligi Juniorów zwyciężyła Fogo Unia Leszno. Podium uzupełniły drużyny Stali Gorzów oraz ex aequo Ekantor.pl Falubazu Zielona Góra i MRGARDEN GKM-u Grudziądz. Przedstawiciele dwóch pierwszych ekip nie kryli zadowolenia z wyników.

Piotr Paluch (trener młodzieży Stali Gorzów): Rafał Karczmarz odjechał dobre zawody z plusem. Miał trochę kłopotów w pierwszym biegu. Później jechał zdecydowanie z przodu, płynnie i wygrał z parą ligowców z Leszna. Hubert Czerniawski jechał bardzo nerwowo. W Zielonej Górze był lepszy występ. Tym razem trochę upadków, ale pochwalę go za waleczność. Alan Szczotka po złym występie w Zielonej Górze tym razem pojechał zdecydowanie lepiej. W ostatnim biegu był jedynym 15-latkiem i w takim gronie niezbyt mu to wyszło, ale spełniał oczekiwania. Walczył, jechał dobrymi ścieżkami. Całe zawody oceniam pozytywnie, aczkolwiek było parę błędów. Takie turnieje to jednak nabieranie doświadczenia. Na młodzieżówki przygotowuje się twarde tory, co było widać, chociaż na początku i w środku zawodów były czasy zbliżone do 61 sekund, więc nie było tak źle. Zawodnicy dobrze sobie radzili w tych warunkach. Zawody w Gorzowie wychodzą nam lepiej, bo więcej tutaj trenujemy. Poza Rafałem Karczmarzem są to zresztą żużlowcy, którzy dopiero co zdali licencję. Będą następne rundy i tam również nauka.

Roman Jankowski (trener młodzieży Fogo Unii Leszno): Idealnie jeszcze nie jest. Przed nimi dużo pracy, jeżdżenia i zawodów młodzieżowych, żeby podnosili swoje umiejętności. To tylko sport i recepty na komplety nie ma. Każdy chce wygrać. Nie chcę nikogo oceniać indywidualnie. Wygraliśmy, straciliśmy tylko dwa punkty i oby tak dalej. Tor był dobrze przygotowany. Tak, jak na juniorskie zawody. W Zielonej Górze był dobry tor, na MDMP troszkę przyczepny i bardziej namoczony wodą. Tutaj też super.

Rafał Karczmarz (Stal Gorzów): Jestem z wyniku bardzo zadowolony. Pierwszy bieg niezbyt się udał, bo wejścia były szybkie, a łuki twarde i zbyt mnie kontrowało w nich. Jechałem przez to chaotycznie w pierwszym wyścigu. Później zmieniliśmy ustawienia, tor się trochę zmienił, a na łukach było się o co oprzeć i nie rzucało mnie tak po torze. Z początku bardzo się kurzyło i wydawało się, że jest twardo, ale w kolejnych biegach zaczęło się to odsypywać i można było w miarę szeroko jechać. Wykorzystałem to, mimo dwunastu biegów przerwy. Udało się ominąć też kolegów z Leszna. Staram się być liderem, pomagać kolegom, podpowiadać jak tylko mogę. Myślę, że korzystają z udzielonych przeze mnie rad. Ostatnio miałem mało jazdy, ale pomału jej nabieram. Im jej więcej, tym lepiej.

Marcin Nowak (MRGARDEN GKM Grudziądz): Jeździłem na treningowych silnikach, bo na młodzieżówki trochę szkoda mi najlepszego sprzętu. Lubię jeździć w Gorzowie. Walczymy z drużyną. Po to są te zawody, żeby Mateusz Danielewicz czy kontuzjowany obecnie Mateusz Rujner mogli sobie pojeździć ze spokojem. Wyszło, jak wyszło. Nie ma się co załamywać, tylko jechać dalej.

Hubert Czerniawski (Stal Gorzów): Troszkę za dużą presję nałożyłem sobie na te zawody i było, jak było. Chciałem się pokazać z jak najlepszej strony przed własną publicznością, ale nie wyszło. Parę punktów zrobiłem, a z upadków postaram się wyciągnąć wnioski. Po upadkach mam tylko obtarcia.

ZOBACZ WIDEO Piotr Gruszka: nie zostało wiele czasu na poprawę (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Komentarze (2)
avatar
-stanley-
22.07.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Panie trenerze Jankowski trochę odwagi. Nie patrzeć tak na wynik. Puszczać do biegów także tych mniej doświadczonych, Szlauderbacha, czy Lisa. 
avatar
yes
21.07.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Nie ma tak dobrze by nie mogłoby być lepiej.
Dlatego trenerzy i zawodnicy chcieliby jeszcze lepiej.