Falubaz bez ZZ ku play-off? Cieślak: Czwórka byłaby dużym sukcesem

Ekantor.pl Falubaz Zielona Góra, mimo trudnej sytuacji kadrowej, mocno wierzy w awans do play-off. W najbliższym meczu ligowym z Get Well Toruń, zielonogórzanie mogą wykonać duży krok w kierunku czołowej czwórki.

Niedzielne starcie Ekantor.pl Falubazu Zielona Góra z Get Well Toruń będzie dla ekipy spod znaku Myszki Miki pierwszym spotkaniem w bieżącym sezonie, w którym zielonogórzanie będą musieli radzić sobie bez zastępstwa zawodnika za Jarosława Hampela. - No cóż, skończyła nam się ZZ-ka i musimy sobie jakoś radzić. Każdy kolejny mecz w dalszej części sezonu będzie dla nas bardzo ważny, bo dzięki zwycięstwu w Poznaniu możemy powiedzieć, że realnie istniejemy w walce o czołową czwórkę. Jestem przekonany, że dopniemy tego - powiedział Marek Cieślak.

Przed sezonem wydawało się, że klub z południa województwa lubuskiego, nawet w obliczu przeciągającego się powrotu Jarosława Hampela na tor, będzie odpowiednio zabezpieczony personalnie. Wypadek Kenniego Larsena skomplikował jednak sytuację. - Wiem tyle, co nic. Wiem, że na razie Jarka nie ma i nie wiem, kiedy będzie. Właściwie wszyscy już dojrzeliśmy do tego, że Jarka nie ma. Wiadomo, że człowiek głupio się czuje, gdy w zimę mówił, że mamy trzech liderów, czyli Hampel, Protasiewicz i Dudek. Teraz sobie myślę, jakie głupoty gadałem, ale skąd człowiek mógł wiedzieć, że okres jego rekonwalescencji tak się przeciągnie. Musimy sobie radzić z tym problemem. Chcieliśmy się zabezpieczyć, dlatego podpisaliśmy umowę z Larsenem. Kto mógł jednak pomyśleć, że tak się z Kennim stanie, jak się stało. Przypuszczam, że gdyby Larsen jeździł i prezentował formę z ubiegłego sezonu, to byśmy nawet nie używali ZZ. Tutaj nam się wszystko zawaliło. Gorąco wierzę, zawodnicy też, że wejdziemy do czwórki. Przy układzie personalnym to byłby duży sukces, jeśli jeszcze zawalczymy o medale - przyznał trener Ekantor.pl Falubazu.

Przez problemy kadrowe, zielonogórzanie zmuszeni byli do zakontraktowania nowego zawodnika. Wybór padł na Justina Sedgmena, który zadebiutuje już w najbliższą niedzielę. Dlaczego klub z Zielonej Góry zdecydował się właśnie na Australijczyka? - Między innymi bieda. Nie finansowa, ale bieda w możliwości pozyskania jakiegoś zawodnika. Każdy lepszy żużlowiec ma klub. Chcieliśmy wypożyczyć kogoś, ale kluby nie chcą się na to zgadzać. Niektórzy zawodnicy mówili nam, że po prostu na kilka meczów nie opłaca im się inwestować w sprzęt, bo jednak Polska to coś innego niż Anglia. W tym momencie nie mogę nic powiedzieć o Justinie. Zobaczymy po meczu. Mam nadzieję, że wywalczy kilka punktów. Wiem, że Sedgmen pozyskał dobry silnik od Piotra Protasiewicza. Sam też robi swoje silniki u Petera Johnsa, a ten tuner wie, co trzeba zrobić na Polskę. Pod względem sprzętowym na pewno będzie w porządku - ocenił szkoleniowiec.

ZOBACZ WIDEO #dziejesienaeuro. Kamil Kosowski o spotkaniu z Niemcami. "Powinniśmy ten mecz wygrać"

O ile w formacji seniorskiej nie ma możliwości do roszad, to pod znakiem zapytania stoi nazwisko młodzieżowego partnera Krystiana Pieszczka. Do ścigania wrócił Alex Zgardziński, który o ostatnie miejsce w składzie Ekantor.pl Falubazu powalczy z Sebastianem Niedźwiedziem. - W ciągu tygodnia wydawało się, że Sebastian jedzie lepiej. Obaj startowali w turniejach zaplecza kadry w Rybniku i Alex wycofał się po pierwszym dniu, gdzie zrobił jeden punkt. Niedźwiedź natomiast zanotował dwa udane występy. W czwartek Zgardziński wywalczył 11 punktów w półfinale MIMP w Świętochłowicach, wygrał bieg dodatkowy, ale został wykluczony, bo pomylił kolor kasku. Taka jest cena pomyłki. Myślę, że sobotni trening odpowie nam na pytanie, kto będzie lepiej dysponowany. Na razie miejsce jest puste - skomentował Marek Cieślak.

W Zielonej Górze nadal bardzo mocno liczą na Krystiana Pieszczka, który nieźle spisywał się w ostatnich zawodach indywidualnych. Problemem są jednak mecze ligowe. - Widać, że klub walczy z tymi problemami już drugi sezon i jakoś tak bezskutecznie. Są mecze, gdzie Krystian jedzie bardzo dobrze, a w innych kompletnie zawodzi. W tym tygodniu pojeździł w Częstochowie i spisał się bardzo dobrze. W czwartek wygrał półfinał MIMP, zrobił 15 punktów. Cały czas na niego liczę, bo go naprawdę stać na niezły wynik. On umie jeździć. Wiele się z nim rozmawia, ale niekiedy efektów tych rozmów nie ma. Myślę jednak, że teraz, gdy jego punktów nam bardzo potrzeba, to Krystian nam pomoże - zdradził trener ekipy z Winnego Grodu.

Czy Ekantor.pl Falubaz w niedzielę wykona krok w stronę play-off? Zadanie to będzie bardzo trudne, bowiem stadion przy Wrocławskiej 69 odwiedzi bardzo mocna drużyna z Torunia. - Get Well jest uzbrojony. Są Hancock czy Holder - to zawodnicy, którzy w tym momencie są na początku klasyfikacji w Grand Prix, co mówi samo za siebie. Ale my też mamy dobrych żużlowców, skuteczniejszych na naszym torze. Wszystko jest w naszych rękach, będziemy walczyć o wygraną - dodał Marek Cieślak.

Komentarze (60)
avatar
ikar
18.06.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
pięknie bedzie obejrzec dzis to jak nasi wygrywaja w Zielonej i upojarzaja odwiecznego wroga na ich torze. 
avatar
Stalowy
18.06.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wykluczanie za pomylenie koloru kasku, to jest chory zapis w regulaminie. Powinno być upomnienie jakieś i tyle. Bo niby co zyskuje ten zawodnik, który założył inny pokrowiec, niż powinien? 
avatar
eddy
18.06.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Patrze na fote Polewaczkowego i nic innego jak tylko : Czy te oczy moga klamac ? Chyba.....I tu pozostawiam dowolny wybor co wpisac po wielokropku , czyli . tak , albo ..nie !! 
avatar
Pogromca bydła
17.06.2016
Zgłoś do moderacji
1
4
Odpowiedz
Drugi sezon dla ZG bez PO? To będzie koniec tego klubu ! 
avatar
yoyo
17.06.2016
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Po pierwsze to nie wiem nad czym tu się zastanawiać, Zgardziński nic nie pokazał w zawodach juniorskich w środku tygodnia, więc nie widzę innej opcji niż Niedzwiedz w składzie. Po 2 Falubaz będ Czytaj całość