Greg Hancock po meczu w Rybniku: Mijanki były prawie niemożliwe

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Greg Hancock
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Greg Hancock

Get Well Toruń bez większych problemów pokonał na wyjeździe ROW Rybnik 52:38. W niedzielnym spotkaniu liczyły się starty, które lepiej wychodziły przyjezdnym. Mijanek na dystansie było jak na lekarstwo.

To pierwsze wyjazdowe zwycięstwo Aniołów w tegorocznym sezonie. W niedzielę praktycznie każdy z zawodników Roberta Kościechy dołożył swoją cegiełkę do wygranej. Na twardym rybnickim torze kluczowe były starty i rozegranie pierwszego łuku. Z tym bardzo dobrze radzili sobie przyjezdni, którzy chwilami nie mieli łatwo. Miejscowi, zwłaszcza Grigorij Łaguta i Kacper Woryna, robili wszystko by przeszkodzić swoim rywalom, wywożąc ich na zewnętrzną oraz umiejętnie blokując.

- Jesteśmy bardzo zadowoleni, bo wygraliśmy mecz i zgarnęliśmy punkt bonusowy, a to niezwykle ważne jeśli chodzi o układ w tabeli. Momentami było naprawdę ciężko - jeżeli nie wyszedłeś dobrze spod taśmy i nienajlepiej rozegrałeś pierwszy łuk, to praktycznie traciłeś szansę na dobry wynik, ponieważ na dystansie mijanki były prawie niemożliwe. Starty w tym spotkaniu były kluczowe - powiedział w rozmowie z naszym portalem Greg Hancock.

Podczas meczu żużlowcy nie mieli dużego wyboru ścieżek do jazdy. Wyprzedzanie uniemożliwiała również szpryca. - Ciężko jest wyprzedzać na torze w Rybniku. Ten materiał jest piaszczysty i gdy jedziesz z tyłu, to szpryca jest bardzo uciążliwa i odczuwalna. Podsumowując, owal fajny do jazdy, ale ciężki do wyprzedzania - dodał Amerykanin, który w niedzielę zdobył 9 punktów i bonus.

Torunianie w starciu z rybniczanami tworzyli kolektyw. Współpracowali w parku maszyn i cały czas wymieniali się spostrzeżeniami. - Nie wiem czy jesteśmy dream-teamem, ale na pewno tworzymy solidny zespół. Uważam, że jeszcze nie pokazaliśmy naszej siły i potencjału. Gdy wyeliminujemy pewne małe błędy, będziemy znacznie silniejsi - zakończył Hancock.

Rozmawiał Mateusz Kędzierski
Obserwuj @mateusz_ked

ZOBACZ WIDEO Grzegorz Zengota trafił w sedno? "Największym problemem żużla nie jest tytan i tłumiki"

Komentarze (26)
KACPER.U.L
13.06.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Mówi specjalista od mijanek:) 
avatar
netoperek
13.06.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wielkiego widowiska nie było - było wręcz nudno. Tor w Rybniku po przebudowie miał być przecież jednym z bardziej widowiskowych w Polsce. W ostatnią niedzielę nie sposób było to zauważyć. 
avatar
Kopa po same jaja
13.06.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No i kibicow straca.Zabijaja ten sport i tyle 
avatar
avaterys RSKŻ
13.06.2016
Zgłoś do moderacji
1
4
Odpowiedz
Tak teraz będzie jak jest Rempałofobia i każdy tor jest robiony przez tych zabójców żużla (komisarzy) na beton... 
slexmo
13.06.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Czy naprawdę nie ma innego sposobu na polepszenie bezpieczeństwa poza ubijaniem torów na asfalt? Nie długo to w ogóle będzie zakaz robienia przyczepnych torów. Komisarze nie mają pojęcia nic na Czytaj całość