Udany powrót Grigorija Łaguty do Torunia. "Tor za bardzo się nie zmienił"

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek

Grigorij Łaguta był liderem ROW-u Rybnik w niedzielnym meczu w Toruniu (56:34). Rosjanin w poprzednim roku bronił barw miejscowej drużyny, ale zawiódł oczekiwania działaczy.

Grigorij Łaguta zdobył w niedzielnym meczu 11 punktów z bonusem w sześciu startach. Rosjanin bez dorobku zakończył tylko ostatnią gonitwę, w której zanotował defekt na czwartej pozycji. - Oczywiście jestem zadowolony ze swojego indywidualnego występu. W większości biegów raczej udawało się realizować to, co sobie założyłem. Słabo poszło mi jedynie w ostatnim wyścigu. Słabo wystartowałem i nie byłem w stanie złapać prędkości na trasie, bo wszystkie najlepsze ścieżki były zajęte przez rywali. Na dodatek, gdy jechałem z tyłu, zdefektował mi jeszcze motocykl. Poza tym nie mogę jednak narzekać - powiedział "Grisza" w rozmowie z WP SportoweFakty.

Rosjanin w ubiegłym roku był zawodnikiem miejscowej drużyny. W meczach na Motoarenie często notował jednak wpadki i mimo że jako gość zawsze radził sobie wybornie, już w roli gospodarza nie zawsze czuł się komfortowo. Dobry występ Łaguty może więc zaskakiwać, choć warto nadmienić, że torunianie zmienili ostatnio sposób przygotowania swojej nawierzchni. - Pamiętam mecz z Grudziądzem z zeszłego roku, gdzie naprawdę dobrze mi szło. Wtedy tor był bardzo podobny do tego, jaki przygotowano dzisiaj. Potem jednak trochę się to zmieniało. Gdyby tor został dokładnie taki sam, to byłoby bardzo fajnie. Bo trzeba zaznaczyć, że nie były to jakieś wielkie różnice. Dzisiaj jest po prostu trochę bardziej twardo, ale bez względu na wszystko, nawierzchnia została jak zawsze przygotowana bardzo dobrze - zaznaczył 32-letni żużlowiec.

Wysoka porażka w Toruniu skomplikowała sytuację ROW-u Rybnik w kontekście walki o punkt bonusowy. - Myślę, że nikt z nas nie spodziewał się, że przegramy aż tak wysoko. Teraz nie pozostaje nam nic innego, jak mocno przepracować ten tydzień i spróbować powalczyć w domu o punkt bonusowy. Na pewno damy z siebie wszystko - zapewnił na zakończenie Łaguta.

ZOBACZ WIDEO Grzegorz Zengota trafił w sedno? "Największym problemem żużla nie jest tytan i tłumiki"

Komentarze (12)
avatar
sympatyk żu-żla
8.06.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Grisza jest dobrym zawodnikiem.Tamtym sezonie nękała go kontuzja miał dołek. Za wiele nie nawojował dla Torunia,Wyleczył kontuzję z dołka wyszedł robi punkty dla Rybnika.Dobry lider drużyny. 
avatar
ikar
8.06.2016
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
o bonusowy? przeciez Wy przegracie ten mecz Griszka 
jaro1
8.06.2016
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
11 punktów w sześciu biegach to udany powrót? W nominowanym 0 a nie defekt! 
avatar
-stanley
8.06.2016
Zgłoś do moderacji
0
4
Odpowiedz
Trochę dziwne pytanie. To mogło by się stać, gdyby torunianie nie jechali tam jeździć, tylko się zabawić. Między tymi drużynami jest różnica klasy. 
avatar
WIERNY KIBOL
8.06.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
O bonus będzie trudno wazne żeby wygrac mecz