- Jesteśmy w trudnym momencie. Staram się wyciągnąć jednak pewne pozytywy z tego meczu. Nasi seniorzy pokazali w kilku biegach, że potrafią walczyć z zespołem, który aktualnie jest bardzo silny. Nawet jak dochodziliśmy rywala, to z rezerwy jechał bezbłędny Bartek Zmarzlik i znowu traciliśmy punkty - ocenił postawę swojej ekipy w meczu ze Stalą Gorzów menedżer mistrzów Polski, Adam Skórnicki.
Fogo Unia Leszno ma problemy kadrowe od początku sezonu. W optymalnej formie nie jest Nicki Pedersen, ale jeszcze większa fala krytyki dotyka Petera Kildemanda. - Do tej pory Peter korzystał z jednego tunera. Kiedy coś nie idzie, pojawia się niepewność. Sprzęt miał od jednego tunera. W momencie problemów, trudno znaleźć dobry silnik u innego. Sprzęt to podstawa. Po tak wymagającym meczu trudno oceniać jego postawę. Wierzę, że w kolejnych meczach zaskoczy. Zresztą nie tylko on. Ważne jest to, że zawodnicy zastępowani czują sportową złość - dodał Skórnicki.
Menedżer Unii jasno stawia cel przed swoim zespołem na dalszą część rundy zasadniczej. - Mamy trudną sytuację kadrową, ale Emil Sajfutdinow wraca do zdrowia i wkrótce do nas dołączy. Doświadczenie zbierają młodzieżowcy i w pojedynczych biegach dają sygnał, że są w stanie zagrozić seniorom. Dla nas najważniejszy jest awans do pierwszej czwórki. Będziemy starali się wyrwać każdy punkt. Jednocześnie życzymy Stali Gorzów, aby do końca rundy zasadniczej wygrywała ze wszystkimi - zakończył Adam Skórnicki.
Mimo słabej pierwszej części sezonu, cel w postaci awansu do pierwszej czwórki, jaki przed zespołem postawił Adam Skórnicki, jest nadal możliwy do spełnienia. O ile porażka Byków w Gorzowie była przewidywana przez większość fachowców, o tyle niespodziewanie punkty u siebie z Falubazem Zielona Góra straciła Sparta Wrocław, co jest rozstrzygnięciem korzystnym dla Unii.
ZOBACZ WIDEO Jedyny tor, którego nie poznał. Piotr Protasiewicz jedzie w nieznane