Bartosz Zmarzlik przed GP na PGE Narodowym: Już na samą myśl mam dreszcze

W weekend odbędą się dwie duże imprezy na PGE Narodowym w Warszawie. Najpierw kolejna runda cyklu Grand Prix, a w niedzielę towarzyskie ściganie reprezentacji Polski z Resztą Świata. W obu tych zawodach wystąpi Bartosz Zmarzlik.

W tym artykule dowiesz się o:

Kilka dni temu Zbigniew Boniek, prezes PZPN mówił, że Bartosz Zmarzlik odegra kluczową rolę i może wygrać podczas zawodów na PGE Narodowym. Co na to sam zawodnik? - To bardzo przyjemne uczucie, że taka wielka postać tak mówi. Jednak ja podchodzę do tego na chłodno. Nic nie muszę, mam jeszcze parę lat jeżdżenia w tym cyklu. Chcę się cieszyć jazdą i pozostawiać po sobie dobre wrażenie - odparł 21-latek.

Zawodnik Stali Gorzów już w poprzednim roku miał okazję do jazdy podczas Grand Prix w Warszawie. Czym dla juniora żółto-niebieskich jest start przy około 50 tysiącach widzów? - Już na samą myśl przechodzą mnie dreszcze. Uwielbiam takie sprawy, bo to daje dodatkowego kopa. Stajesz pod taśmą, patrzysz na te tłumy ludzi i myślisz: "Bartek, musisz jechać, nie możesz dać plamy". To fajne uczucie. Jak wszyscy nawet szepną, to jest spory hałas. Jak jechałem w tamtym roku, to nie słyszałem nawet swojego silnika - wspominał indywidualny mistrz świata juniorów.

W zeszłym roku jednak turniej został przerwany po trzech seriach ze względu na fatalne warunki torowe. Czego można spodziewać się w tym roku? - Takie zawody to naprawdę duża sprawa. Mam nadzieję, że w tym roku wszystko wyjdzie super. Proszę kibiców, aby byli tam z nami, Polakami i trzymali za nas kciuki, żebyśmy pojechali jak najlepiej - przyznał Zmarzlik.

ZOBACZ WIDEO "Tor na Narodowym wytrzyma dwie takie imprezy" (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Poprzednia edycja to nie były tylko problemy z nawierzchnią, ale także z maszyną startową. Wszyscy jednak liczą, że w tym roku to się nie powtórzy. - Jak maszyna nie będzie działać, to poślemy tatę, żeby naprawił - żartował junior Stali. - Myślę, że teraz będzie wszystko w porządku, organizatorzy z niczym nie zawalą - dodał.

Żużlowy weekend w Warszawie to nie tylko runda Grand Prix. W niedzielę odbędzie się tam kolejny mecz towarzyski pomiędzy reprezentacją Polski i Resztą Świata. Takie spotkania to dobry pomysł? - Myślę, że to fajna sprawa. Miejmy nadzieję, że frekwencja dopisze i będzie naprawdę fajne ściganie - odparł 21-latek.

W 2015 roku przy okazji rundy Grand Prix w Warszawie przygodę z cyklem kończył Tomasz Gollob. Tym razem jazdę w prezentacji "Chudy" ma zakończyć przy okazji niedzielnego pojedynku. - Zawsze miałem marzenie, żeby wspólnie z panem Tomkiem jechać w reprezentacji. Jeszcze jest niewykluczone, że to się uda. Zostało kilka dni - przyznał Zmarzlik.

Źródło artykułu: