W Rybniku tęsknią za sukcesami. On zdobył ostatni medal IMP

WP SportoweFakty / Marek Bodusz. / Mirosław Korbel.
WP SportoweFakty / Marek Bodusz. / Mirosław Korbel.

ROW Rybnik niegdyś był najsilniejszym klubem w Polsce. Na schyłkową erę sukcesów załapał się Mirosław Korbel, który jest ostatnim zawodnikiem tego klubu, który sięgnął po medal IMP. Właśnie obchodzi 62. urodziny.

W tym artykule dowiesz się o:

Mirosław Korbel urodził się 31 stycznia 1963 roku w Rydułtowach. Już od najmłodszych lat pasjonował się motocyklami, a żużel stał się jego prawdziwą miłością. Trafił do szkółki żużlowej, w czasach, gdy przyciągała ona setki młodych adeptów, ale tylko nieliczni stawali się zawodnikami. Korbel uzyskał licencję w 1982 roku, a w następnym sezonie zadebiutował w drużynie ROW-u Rybnik.

Wówczas w Rybniku odczuwano brak sukcesów, bowiem ostatni tytuł ROW zdobył w 1972 roku. Mimo to kibice żyli każdym meczem i wspominali wielkich mistrzów, jak Antoni Woryna czy Andrzej Wyglenda, którzy dominowali na miejscowym torze. Korbel marzył, by stać się jednym z tych legend, i ciężko pracował, by spełnić te ambicje.

Szybko zdobył miejsce w podstawowym składzie drużyny, stając się jednym z kluczowych zawodników. Już w swoim pierwszym sezonie przyczynił się do awansu zespołu do najwyższej ligi. W kolejnych latach, z każdym sezonem, radził sobie coraz lepiej, aż w końcu stał się prawdziwym liderem, osiągając średnią powyżej dwóch punktów na bieg przez trzy sezony z rzędu.

ZOBACZ WIDEO: Magazyn PGE Ekstraligi. Goście: Goliński, Vaculik, Cegielski i Kędzierski

Korbel cieszył się rosnącą popularnością, a w Rybniku panowała duma z jego sukcesów. Występował także na arenie międzynarodowej, walcząc o awans do finałów Indywidualnych Mistrzostw Polski. Sezon 1990 był jego czasem. Świetnie prezentował się zarówno w rozgrywkach ligowych, jak i indywidualnych.

Wygrał prestiżowy Złoty Kask, który obejmował sześć rund, a jego forma była doskonała. Potwierdził to w finale Indywidualnych Mistrzostw Polski, zdobywając srebrny medal, po pasjonującym biegu dodatkowym. Lepszy od niego był tylko Zenon Kasprzak.

Był liderem drużyny ROW-u, która borykała się z problemami, balansując pomiędzy I i II ligą. Korbel zbyt wyróżniał się na tle niższej klasy rozgrywek, a ROW nie wystarczał na rywalizację z najlepszymi.

W 1995 roku przeniósł się do Polonii Piła, co okazało się punktem zwrotnym w jego karierze. W zespole z Piły nie potrafił nawiązać do wcześniejszej formy, po czym powrócił do Rybnika. Już nigdy nie wrócił do ścisłej czołówki polskiego żużla. W 1999 roku jeździł dla Wandy Kraków, a kolejne dwa sezony spędził w Śląsku Świętochłowice, kończąc karierę.

Po zakończeniu kariery zawodniczej, Korbel zajął się pracą trenerską. Potrafił dotrzeć do młodych zawodników w Rybniku i nawet otrzymał szansę prowadzenia drużyny ROW-u w Ekstralidze. Jego próby na tym stanowisku nie przyniosły jednak oczekiwanych rezultatów, choć nie można tego przypisać jego niedoświadczeniu.

Korbel znany był z opanowania, spokoju i pełną klasy, co udowodnił, gdy podczas konferencji prasowej został obrażony przez Rafała Szombierskiego, będącego pod wpływem alkoholu.

Komentarze (1)
avatar
Henryk Okla
1.02.2025
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Wspominam Korbela bo kiedy syn zaczął jeździć w szkółce Antka szukaliśmy używanego kombinezonu, ktoś na treningu powiedział że on ma więc pojechaliśmy w celu zakupu i i kiedy powiedział cenę to Czytaj całość