Władysław Komarnicki: Nigdy tak nie czekałem na żadne Grand Prix. Zmarzlik może namieszać

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek

Władysław Komarnicki jest dumny, że gorzowianin Bartosz Zmarzlik zadebiutuje w cyklu SGP. Honorowy prezes klubu wierzy, że 21-latek już w tym sezonie może namieszać, ale podkreśla, że nic za wszelką cenę. Na wielkie sukcesy jeszcze przyjdzie czas.

Dla Władysława Komarnickiego ten sezon cyklu Grand Prix będzie wyjątkowy. Możemy być pewni za kogo honorowy prezes Stali Gorzów będzie trzymał najmocniej kciuki. - Nigdy nie spodziewałem się, że doczekam takich czasów, gdy mój podopieczny z okresu, gdy byłem prezesem, a on jako trzynastolatek otrzymywał zgodę na poruszanie się po stadionie jak dorosły, wystartuje w cyklu Grand Prix. Dodam tylko, że nigdy tak nie czekałem na żadne Grand Prix, jak teraz. W tym roku nie mogę doczekać się rywalizacji w cyklu SGP właśnie z uwagi na występ w nim Bartka Zmarzlika - przyznał obecny senator.

Zdaniem Komarnickiego jesteśmy świadkami pokoleniowej zmiany w polskim sporcie żużlowym. Dawne gwiazdy powoli odchodzą w cień, a po sukcesy sięga młodzież. - W tym roku następuje ewidentna zmiana warty w polskim speedway'u. Do głosu coraz mocniej dochodzą młodzi zawodnicy. Bartek Zmarzlik jak i Piotr Pawlicki muszą mieć w sobie dużo pokory i cierpliwości. Młody człowiek ma to do siebie, że chciałby wszystko osiągnąć już, natychmiast i teraz. Osobiście uważam, że obaj mają dużą szansę cieszyć polskich kibiców w Grand Prix przez wiele, wiele lat - dodał nasz rozmówca.

Nie wszystkim żużlowcom, którzy dobijali się do światowej czołówki starty w Grand Prix wyszły na dobre. - Proszę sobie przypomnieć Martina Vaculika, któremu nie wyszły występy w Grand Prix. Słowak musiał się cofnąć. Zawsze, gdy rozmawiam z Bartkiem Zmarzlikiem powtarzam mu, by spokojnie podchodził do występu w Grand Prix. W pierwszym roku trzeba się dobrze przyglądać temu całemu towarzystwu, dobrze się rozpychać, żeby z niego nie wypaść. Jednak nic za wszelką cenę, bo na Grand Prix przyjeżdżają najlepsi zawodnicy z całego świata - zaznacza Komarnicki.

ZOBACZ WIDEO Tomasz Gollob nie boi się Rajdu Dakar. "Prawdziwy mężczyzna potrafi płakać" [3/3]

Władysław Komarnicki doskonale zna młodego żużlowca Stali Gorzów i jest przekonany, że Bartosz Zmarlik ma nie tylko talent, ale odpowiednie podejście do sportu. - Głęboko wierzę, że przy logicznym i rozsądnym podejściu do życia Bartka Zmarzlika, bo naprawdę jak na młody wiek, ten chłopak ma bardzo wyważone podejście do wielu ważnych spraw, osiągnie sporo. Jego sportowym mentorem był zawsze Tomasz Gollob, z czego osobiście bardzo się cieszę. Na pewno wiele rzeczy jeśli chodzi o starty w Grand Prix, Tomek Gollob podpowie Bartkowi - tłumaczy Komarnicki.

Mistrz świata juniorów od początku sezonu znajduje się w bardzo dobrej formie i niektórzy upatrują w nim kandydata do czołowych miejsc już w inauguracyjnej rundzie SGP w Krsko. - Owszem, Bartek już w tym sezonie może namieszać w Grand Prix, ale podkreślam, nie za wszelką cenę. Pierwszy rok w cyklu jest zawsze trudny. To jest duże wyzwanie logistyczne i sportowe, a przede wszystkim mentalne. Będę oczywiście oglądał zawody z Krsko i nie mogę się już ich doczekać. Przyznam się szczerze, że pewnie dawno się tak nie denerwowałem, jak teraz przed debiutem Bartka w Grand Prix jako stałego uczestnika tego doborowego cyklu - kończy Władysław Komarnicki.

Źródło artykułu: