Marek Cieslak: Żadna drużyna nie gwarantuje medalu

Trener Marek Cieślak cieszy się z powrotu do Zielonej Góry. - Dobrze jest współpracować z klubem, który ma podobne aspiracje. Plan musi być z wyższej półki - przyznaje szkoleniowiec.

- Byłem przez trzy lata trenerem w Tarnowie, a potem w Ostrowie. Wiadomo jednak, że interesowałem się w tym czasie także klubem, w którym kiedyś byłem. Znam tu sporo osób, a zawodnicy cały czas byli po części moimi podopiecznymi. Jarek Hampel, Patryk Dudek czy Piotr Protasiewicz to kadrowicze. Razem startowaliśmy w mistrzostwach świata i innych różnych meczach międzypaństwowych. Stąd kontakt z tymi zawodnikami i działaczami mimo wszystko był przez cały czas. Świat żużlowy nie jest wcale olbrzymi. Wiele razy byłem w Zielonej Górze na meczu z drużyną Unii, czy też zielonogórzanie gościli u nas w Tarnowie. Cały czas się spotykaliśmy - powiedział na wstępie trener Ekantor.pl Falubaz Zielona Góra, Marek Cieślak.

Szkoleniowiec przyznał, że nie trzeba było zbyt długo namawiać go do powrotu do Zielonej Góry. - Wiadomo, że licznik nie kłamie, a mojej pracy trenerskiej jest już mniej niż więcej. Chciałbym jednak dorzucić sobie parę sukcesów, stąd dobrą decyzją jest współpraca z klubem, który ma podobne aspiracje. Plan musi być z wyższej półki - skwitował.

Trener Cieślak ocenił także siłę swojego zespołu, który zmienił się nieco w porównaniu do poprzedniego sezonu. - Żadna drużyna nie gwarantuje medalu. Można mieć w drużynie same gwiazdy i nie osiągnąć zbyt wiele. To jest tylko sport, a w dodatku zdarzają się w nim kontuzje. Różne sprawy mogą spowodować, że zamiast sukcesu jest porażka. Aktualnie mamy w zespole ciekawych zawodników. Myślę, że czeka nas dobry sezon. Badania wykazały, że podopieczni są w dobrej formie - zakończył.

Źródło artykułu: