Hubert Łęgowik: Chcę być najlepszym młodzieżowcem Nice PLŻ. To mój cel

WP SportoweFakty / Jakub Barański
WP SportoweFakty / Jakub Barański

Wychowanek Włókniarza Częstochowa po rocznym wypożyczeniu do MRGARDEN GKM-u Grudziądz wraca w macierzyste strony. W tym tygodniu postanowił, że w nadchodzącym sezonie będzie ścigać się dla Lwów na zapleczu Ekstraligi.

Zawodnik, dla którego najbliższy sezon będzie ostatnim w gronie juniorów, miał kilka opcji. Jak sam jednak przyznawał, najpoważniej traktował te z Częstochowy i Grudziądza. - Miałem oferty z paru klubów. Cały czas czekałem, jak rozwinie się sytuacja Włókniarza. Nie ukrywam, że dużo rozmawiałem z klubem z Grudziądza, bo chciałem bardzo reprezentować tamten klub, tym bardziej, że miałem coś do udowodnienia. Mam na myśli to, że w zeszłym roku jeździłem tylko pół roku ze względu na kontuzję. Chciałem po prostu się jakoś odwdzięczyć zarządowi i kibicom. Było to pół sezonu, ale jak dla mnie ważne - stwierdził Hubert Łęgowik w rozmowie z WP SportoweFakty.

Junior zdradził, dlaczego ostatecznie zdecydował się zostać we Włókniarzu. - Negocjacje z Włókniarzem trwały jakiś czas, ponieważ nie było wiadome w jakich rozgrywkach częstochowski klub wystartuje. Fajnie, że ligi zostały połączone. Mam nadzieję, że będzie to dla mnie dobry rok. Sugerowałem się tym, że będzie duża liczba spotkań, ponadto to jest pierwsza liga. Nie powiem, że będzie to poziom niżej niż w Ekstralidze, ale na pewno będzie troszeczkę łatwiej o punkty. Będę mógł się pokazać. Cel mam jeden - chcę zostać najlepszym młodzieżowcem Nice Polskiej Ligi. Zależy mi, by robić jak najwięcej punktów i zostawić po sobie dobre wrażenie w ostatnim roku juniora - powiedział "Łęgi".

W Częstochowie powstaje zespół, w skład którego wchodzi spora grupa wychowanków. Oprócz Łęgowika na starty we Włókniarzu zdecydowali się Artur Czaja, czy Mateusz Borowicz. Wkrótce najprawdopodobniej umowę parafuje też Rafał Malczewski, natomiast formację juniorską stanowi grupa młodzieżowców z Oskarem Polisem na czele. To zawodnicy, którzy w podobnym czasie rozpoczynali swoją przygodę z żużlem. Znają się bardzo dobrze i są kolegami.

- Jestem z tego bardzo zadowolony, że my, którzy wychowywaliśmy się w Częstochowie, jedziemy wszyscy razem. Znamy się już dobrych kilka lat, wspólnie robiliśmy pierwsze kroki na torze. Fajnie też, że w składzie są tacy zawodnicy jak Nicolai Klindt, czy Jacob Thorssell. To są żużlowcy, którzy prezentują jakiś poziom i mogą pozytywnie zaskoczyć. Myślę, że będziemy silnym zespołem, a co najważniejsze, mamy fajną atmosferę w drużynie, bo każdy się zna i sądzę, że będzie to procentować na torze - skomentował Hubert Łęgowik.

Kapitanem Włókniarza Częstochowa będzie z kolei najbardziej doświadczony w kadrze biało-zielonych Rafał Trojanowski. Według Łęgowika, to słuszny wybór: - Miałem okazję się już z nim zapoznać. To jest przemiły gość. Myślę, że będzie prowadził naszą drużynę jako kapitan bardzo mądrze i nas motywował jeszcze bardziej.

Na zakończenie Łęgowik skierował kilka słów do swojego byłego pracodawcy i jego sympatyków: - Korzystając z okazji dziękuję działaczom i kibicom z Grudziądza za wspólnie spędzony zeszły rok. Dziękuję również Krzysiowi Buczkowskiemu i panu Tomkowi Gollobowi za pomoc w poprzednim sezonie. Dużo się nauczyłem i mam nadzieję, że to zaprocentuje w tym roku. Jeszcze raz dziękuję klubowi i fanom za doping.

Źródło artykułu: