Mimo tego, że 23-latek w PGE Ekstralidze ścigał się rzadko, to generalnie na brak startów narzekać nie mógł. Po przerwie związanej z zawieszeniem częstotliwość jego występów była dość spora. - To był krótki, ale bardzo intensywny sezon. Można powiedzieć, że chciałbym jeździć jeszcze więcej, ale nie było jak. Brałem prawie wszystkie możliwe starty. Ze względu na to, że miałem rok przerwy, to do każdych zawodów podchodziłem bardzo poważnie, żeby zrobić jak najlepszy wynik. Myślę, że to był mój dobry sezon. Pokazałem wszystkim, że nie zapomniałem jak się jeździ. To wszystko mnie cieszy i dobrze zwiastuje na nowy rok - przyznał Patryk Dudek na łamach falubaz.com.
"Duzers" w bardzo udanym stylu powrócił do reprezentowania Biało-Czerwonych barw. Podczas meczu Polska - Reszta Świata w Lublinie wywalczył dwanaście punktów z bonusem. - To była kolejna fajna impreza, w której wziąłem udział. Cieszę się i dziękuję organizatorom za zaproszenie. Tor w Lublinie fajnie mi przypasował. Sam nie wiem dlaczego tak się stało. Pola startowe były różne, ale ja dałem radę. Stawka zawodników była bardzo mocna, a mi udało się zostać liderem drużyny. To był dobry powrót i kolejne potwierdzenie tego, że moja praca nie poszła na marne. Mi od początku wszystko spasowało. Mogę nawet powiedzieć, że jestem zły na to, że ten sezon się już kończy. Ja czuję, że się dopiero rozkręcam i nawet żartuje sobie, że być może miałbym szansę nawet na jakąś dziką kartę - dodał.
Prócz tego Dudek zaznaczył, że nie ma zamiaru zmieniać pracodawcy. - Zmiana klubu musiała by być efektem zupełnego rozpadu klubu i jazdy w II lidze. To jedyna opcja. Ja o tym nie myślę. Mam w Zielonej Górze duże grono sponsorów, rodzinę, znajomych i nie chciałbym odchodzić do innych klubów. To byłoby naprawdę ostateczne rozwiązanie w przypadku najbardziej czarnego scenariusza. Wtedy niechętnie musiałbym poszukać nowej pracy w innym mieście - zakończył zawodnik SPAR Falubazu Zielona Góra.
Cała rozmowa z Patrykiem Dudkiem dostępna jest na falubaz.com.