Podczas środowego meczu w Poole stadion "Piratów" pękał w szwach. W ten sposób kibice chcieli wesprzeć leczenie kontuzjowanego Darcy'ego Warda, który większość swojej brytyjskiej kariery spędził w klubie z Wimborne Road.
Bilety wstępu na zawody kosztowały 20 funtów. Ponadto w trakcie spotkania można było kupić szereg gadżetów związanych z Australijczykiem, m. in. koszulki i specjalne naklejki. Ze wstępnych wyliczeń działaczy "Piratów" wynika, że w środę zebrano na leczenie Warda ok. 48 tys. funtów.
- Nadal otrzymujemy wpłaty od niektórych sponsorów. Do tego dochodzą pieniądze z aukcji różnych przedmiotów, które odbyły się po zawodach. Jednak już udało nam się zebrać zawrotną kwotę na konto funduszu. To jest 48 tysięcy funtów i muszę ogromnie podziękować kibicom - powiedział Neil Middleditch, menedżer klubu z Poole.
Podczas środowego meczu na trybunach stadionu w Poole pojawił się Ward. Australijczyk po raz pierwszy publicznie zabrał głos po swoim wypadku, do którego doszło w sierpniu. - Każdy kto był na trybunach, ten wie jak bardzo był to emocjonalny wieczór. Byłem tym wszystkim dotknięty. Każdy wie, że jestem mocno zżyty z Darcy'm i ostatnie tygodnie były dla mnie bardzo trudne. Wsparcie tak wielu osób, ich zjednoczenie, by pomóc Darcy'emu jest wstrząsające - dodał "Middlo".