38-letni zawodnik dopiero w sezonie 2015 doczekał się wywalczenia tytułu DMP. - Ekstraliga jest najmocniejszą ligą na świecie i oczywiście wspaniale byłoby wygrać mistrzostwo wcześniej. Nie było to jednak dane żadnej drużynie, w której startowałem w przeszłości. Byłem blisko tytułu, gdy jeździłem w klubie z Częstochowy, ale niestety przegraliśmy wtedy w finale rozgrywek. W zeszłym roku zajęliśmy drugie miejsce, ale byliśmy wówczas w trakcie konstruowania drużyny. Doskonale wiedzieliśmy, że możemy zbudować zespół o poziom lepszy. Zdołaliśmy tego dokonać i jestem szczęśliwy, że w tym wszystkim jest mój wkład. Zajęcie drugiego miejsca w sezonie 2014 i pierwszego w obecnym jest niesamowitą sprawą - powiedział w rozmowie z naszym portalem Nicki Pedersen.
Trzykrotny indywidualny mistrz świata był klasą sam dla siebie zwłaszcza w decydującej fazie rozgrywek PGE Ekstraligi. "Power" nie tylko solidnie punktował dla Fogo Unii, ale również wspierał pozostałych zawodników z zespołu. - Pomagałem swoim kolegom z drużyny i wiem, że spora rzesza kibiców jest tym zdziwiona. Stać mnie jednak na pomoc, gdy moja drużyna jej bardzo potrzebuje - kontynuował.
Przed Duńczykiem rozmowy kontraktowe z zarządem leszczyńskich Byków. - W środę będę rozmawiał z włodarzami klubu na temat mojej przyszłości w Lesznie. Oni chcą żebym został i ja również tego pragnę. Jeśli tylko nie będą chcieli zmniejszyć mojego kontraktu o 50 proc., to jestem przekonany, że zostanę w tym klubie! - zakończył.
Ponadto, ROMANKU uprzejmie Cię proszę plotuchu abyś nie o Czytaj całość